Cisza, w której rośnie
Nienawiść nie zawsze krzyczy.
Czasem siedzi cicho w kącie,
patrzy uważnie,
czeka, aż ktoś się odwróci.
Wchodzi w język codzienny,
w gesty, które mają ranić,
w spojrzenia, które dzielą.
Rośnie tam, gdzie brakuje sprzeciwu.
Nie ma jednej twarzy.
Jest spojrzeniem pełnym pogardy,
śmiechem, który wyklucza,
milczeniem, które zgadza się na ból.
Trzeba odwagi,
żeby ją nazwać,
żeby powiedzieć „dość”,
kiedy wszyscy milczą.
Trzeba siły,
żeby stanąć po stronie tych,
których nie widać,
których nikt nie słucha.
Bo choć łatwiej jest odwrócić wzrok,
prawda zaczyna się tam,
gdzie człowiek nie godzi się
na świat budowany z nienawiści.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania