Cisza za burtą.

Dzisiaj, wszem i wobec, cisza mnie otacza.

Wasza obecnoś jak gwiazda mnie przytłacza.

Dźwięki słyszałem więc drzemkę klikałem.

Nic dziwnego że spowrotem budzik wyłączałem.

Przez wasze głosy sie szamotałem, więc uszy zatykałem.

Nic dziwnego że się ciągle ukrywałem.

Najpierw wraz z ptakami latając cierpiałem.

Potem przez Blask polarny katusze przeżywałem.

Następnie księżyc zdradził mnie w pełni.

W słońcu po stopach chodzi cień mi.

Cisza stała się dla mnie jak woda.

Niespokojna.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • najmniejsza 2 miesiące temu
    Smutny wiersz, najbardziej dotyka zdrada.Trzymaj się.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania