C.A.

###

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Szudracz 03.05.2018
    Subtelności nie brakuje od samego początku. :) Nadal jest cudnie. :) Skrzypce są takim rekwizytym, który tutaj dodatkowo wnosi nastrojową nutę.
  • Kim 03.05.2018
    Dzięki bardzo, Szu. Pozdrówka.
  • Justyska 03.05.2018
    Hej. Ja jak zwykle z rana przy kawce. Nie wiele się tu wydarzyło, ale emocje opisane z opuszczeniem domu rodzinnego cudne. Masz dar do detali.Czuć jak skrzypce są dla niej ważne, czuć w tekście jej delikatność.
    Jesteś moim przecinkowym autorytetem, więc czytałam bardzo uważnie, żeby się czegoś nauczyć i taka wątpliowść:
    "Zatrzasnęła ostrożnie zapięcia po czym głęboko odetchnęła" czy tu przed "po czym" nie powinien być przecinek?

    I tak przy okazji, chciałam Ci jeszcze raz podziękować za uwagi pod moimi tekstami, bardzo cenię poświęcony czas.

    pozdrawiam serdecznie i będę wypatrywać kolejnej części:)
  • Justyska 03.05.2018
    Hej. Ja jak zwykle z rana przy kawce. Nie wiele się tu wydarzyło, ale emocje opisane z opuszczeniem domu rodzinnego cudne. Masz dar do detali.Czuć jak skrzypce są dla niej ważne, czuć w tekście jej delikatność.
    Jesteś moim przecinkowym autorytetem, więc czytałam bardzo uważnie, żeby się czegoś nauczyć i taka wątpliowść:
    "Zatrzasnęła ostrożnie zapięcia po czym głęboko odetchnęła" czy tu przed "po czym" nie powinien być przecinek?

    I tak przy okazji, chciałam Ci jeszcze raz podziękować za uwagi pod moimi tekstami, bardzo cenię poświęcony czas.

    pozdrawiam serdecznie i będę wypatrywać kolejnej części:)
  • Justyska 03.05.2018
    oj sorki za dubel
  • Kim 03.05.2018
    Dzień dobry, Justysko.
    Tak, powinien spoczywać tam przecinek. Dzięki za czujność :)
    Nie ma za co dziękować w kwestii korekty tekstów. Mi również tu pomagano, więc przekazuję cenne nasionko wiedzy dalej. Fajnie, że owocuje.
    Już poprawiam...
    Co do tekstu, rzeczywiście niewiele się dzieje i mogę jedynie za to przeprosić, ale bardzo zależało mi na tym fragmencie. Chciałam pokazać całą gamę odczuć Clarise, bo to ważna dla niej chwila. Nie wspomnę już o podróży dorożką sam na sam z świeżo upieczonym mężem;)
    Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.
  • Bożena Joanna 03.05.2018
    Bardzo ciekawie przekazane przeżycia dziewczyny wkraczającej w nowe życie, atmosfera tajemniczości związana z magią. Czekam na cd, Pozdrowienia!
  • Kim 03.05.2018
    A dziękuję bardzo za komentarz, Pani Bożenko, i również pozdrawiam. :)
  • Agnieszka Gu 06.05.2018
    Zatem podleciałam się delektować :)

    "Trwały tak długą, a Clarise, świadoma, że siostra powstrzymuje się od łez, sama nieomalże się rozpłakała." — "długą [chwilę]", lub może "długo" (?)

    "Uśmiechnął się mimowolnie, przerywając dotychczasową dyskusję. Nie mógł skupić się na niczym innym." — cudowny facet, rozmarzyłam się ;)))

    Nieźle, mieszka z kamienicy a nie w przepychu z rodzicami, bo mu ta służba i przepych przeszkadzają... ehh, chciałabym miec takie problemy jak pan Izeaka ;))

    Ok, koniec seansu, bo się za bardzo rozmarzyła :)))
    Pozdrowionka :))
  • Kim 06.05.2018
    Dzięki za komentarz, Agu. Błąd poprawiony. Taaaak przy panu Izeaku trzeba uważać, bo się można łatwo rozmarzyć. Jeden fałszywy ruch - puf. Pozdrawiam ;)
  • Canulas 06.05.2018
    WIem, że dedykacja i ogólnie, ale najpierw jednak Clarise.
    Kurde, sztuka opisu. Pięknie jechali, pięknie odmalowane emocje. Nie spieszysz się, panujesz nad wszystkim.
    Czuć burzę za oknem. Tak delikatnie wszystko malujesz, że to wręcz musi pierdolnąć. I pierdolnie na pewno.
    Czekam.
  • Kim 06.05.2018
    Dzięki za komentarz, Can. Miło mi bardzo :) teraz otwiera się nowy rozdział w życiu Clarise. Mówisz ze przeczuwasz rychła katastrofę ? Hmmm. No tak :)
  • Trochę upierdliwie znowu zacznę, zanim zaplanujesz mnie zamordować wiedz, że to dlatego iż lubię bardzo to opowiadanie. Niech to będzie moja okoliczność łagodząca :)

    „Clarise zapakowała skrzypce do leżącego na biurku futerału i zamknęła go. Zatrzasnęła ostrożnie zapięcia, po czym głęboko odetchnęła.”- według mnie po futerały przecinek wywalasz „zamknęła go „ bo jeśli mówisz o zatrzaśnięcia zatrzasku, to czymże to jest jak nie zamknięciem. Wiem, że to są pewne niuanse, ale jeśli zatrzaskuje zatrzask to musiała zamknąć futerał. Tą cechą zaraził mnie Canulas wyłapywaniem takich rzeczy, mozesz go opieprzyć przy okazji:) Dookreślenie którego jeszcze kilka tygodni wcześniej nawet bym nie zauważył. Nie jest jakoś mocno rażące.

    Pózniej już niczego nie wyłapałem, co by można się czepić. To co wyżej to sama oceń czy jest sens zmieniać, bo nie razi...

    Tak się zastanawiam czym przywiązałas mnie do tego opka, i sobie tak myśle, że to ta Twoja lekkość plecenia cieniutkich nitek niby mało znaczących z osobna: opisy, uczucia, intryga postacie... Potem nie wiadomo kiedy okazuje się, że nie można nie czytać dalej.
    Pięknie pozdrawiam :)
  • Kim 07.05.2018
    Maur. Dobrze, że zwracasz uwagę na podobne rzeczy. Bo to jest tak, jak Can mówił. Jak jest wszystko tak dokładnie opisywane, ogródek czysty i bez chwastów, to każda zwiędła różyczka razi. Przeczytam cały fragment z futerałem jeszcze raz i poprawię, by było jasne, że chodzi o zatrzaśnięcie. Cieszę się, że każdy wkłada trochę siebie w tę serię, bo bardzo mi na niej zależy.
    A zamiast mordować będę cię za te wychwycone błędy po rękach całować ;) Co ja bym bez ciebie zrobiła, panie Maur.
    Pozdrawiam cieplutko :)))
  • Tjeri 14.05.2018
    Ciekawe, że tu czuć jednak jakąś bliskość, której w dwunastce nie widziałam (a może to dlatego, że czytałm ją wyrwaną z kontekstu?). Izeak stanowi zagadkę, coś mrocznego pewnie z niego wychynie, choć podobnie do naiwnej bohaterki, wierzę w jego dobry rdzeń.
  • Kim 14.05.2018
    @Tjeri ja również. Cholera :))) Z kwestią bliskości, to... cóż, możliwe. Ale nawet jeśli tak jest, nie jestem w stanie za wiele zrobić, bo wymagałoby to grubszej modernizacji rozdziału. Jak zbiorę się w sobie i w końcu przysiądę, by przeczytać całość od deski do deski, na pewno wrócę do tej kwestii i rozważę ją pod kątem rzetelności. Może wtedy wpadnę na coś i wprowadzę nieco zmian.
    Dzięki za, jak zawsze, wnikliwy komentarz i celne uwagi :)
  • Margerita 17.05.2018
    super część dobrze się czytało gratuluję Clarisie tego że została żoną maga, ale z drugiej strony to nie zazdroszczę jej pięć
  • Kim 17.05.2018
    Hah! Marg! Nie zazdrościsz jej? Czyżby mag Cię nie przekonywał?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania