C.A.

XXX

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (29)

  • Canulas 25.02.2018
    "A ten uśmiech, to przecież jedyne, co mam. Jedyne, w co mogę dziś uwierzyć." - Ty romantyczko, Ty.

    "Zaczęło się od tego, że obudziłam się… " - na razie jestem tutaj i cały czas próbuję zrozumieć, czemu ten tekst, ta seria, mi się tak podoba.
    Z jednej strony, być może deficyt podobnych w mym czytelniczym dorobku, ale czy tylko?
    Nie wiem. Przeskakujesz, wcielasz się w ten świat zajebiście. Musze pomyśleć nad genezą "lubienia" tego tworu.

    "Równostajny tupot trzewików o podłogowe deski wyrwał ją z zamyślenia." - no, kurwa, ale gracja. Luuubić.

    "Jakim cudem ponad 30 minut zleciało tak szybko…? " - serio 30? - uzasadnij!

    "Przystąpiła o krok i zniżając głos do konspiracyjnego szeptu, zapytała." - w takiej formie zapisu, to chyba ... zapytała:

    Podobny zarzut nie mieścił się jej w głowie. - może: "jej się"

    "— W istocie — rzucił krótko mag, podnosząc wzrok na nadchodzącą z wolna pannę." - a gsyby: ku nadchodzącej z wolna pannie? - se obadaj.

    "Byłbym wdzięczny, gdybyś następnym razem oszczędziła mi podobnych wrażeń — zażartował, gdy na nowo unosił piwne oczy na jej twarz." - tu też dziwnie. Może: ku jej twarzy? -
    Unosił oczy na twarz brzmi dziko.

    "— Mam jeszcze mały podarek dla twojej młodszej siostry, ale uciekła, " - tu już trzeci raz występuje słowo"podarek". Może jaki synonim?

    "Jej oczy radowały się szczerze, a uśmiech nie schodził z malinowych warg od chwili, gdy otrzymała piękny podarek." - i hop, jeszcze jeden podarek.

    No ok. Kurde. Jest tu jakaś pierdolona magia. Ja pierdzielę. Ki chuj mnie to się tak podobuje?
    Aż niepokojące.
    Nie wiem, naprawdę. Niby się nic nie dzieje, a czytasz i...
    Położyłaś akcenty w tak niespieszny sposób, że, gdyby na przykład matka zaczęła się nagle dusić od trucizny z kwiatów, musiałbym chyba przeczytać dwa razy.

    Trochę już rozumiem fenomen.

    Wszystko jest czyste, sterylne, dopięte idealnie, ale gdzieś pobrzękuje ukryty bród. Czytasz i nie wiesz, kiedy i w jaki sposób się ujawni.
    Jest very git Clarisssee.

    A przeczytać o Clarise, piszącej przez Clarise, to już w ogóle incepcyjne combo.

    Bajka.
  • Kim 25.02.2018
    Dzięki, Can. Fajnie, że ci się podoba. Błędy obadam.
    Najgorzej, że musiałam ten rozdział przeciąć na pół, bo był za długi (jest dwa razy taki tzn ~ 8 stron) i urywa się jak wchodzą do salonu, czyli tak naprawdę w najciekawszym momencie. :<
    No cóż, może ty faktycznie czytasz i czekasz w którym momencie wszystko pirdolnie, bo przecież nie może być pięknie cały czas, nie? ;)
  • Canulas 25.02.2018
    Na pewno po części, ale też chyba nie to.
    Widzisz. Być może jestem wygłodniały czegoś, czego nie znam.
    Demony, potwory, miecze, magia, anioły, chuje na kołach. Znam wszystko.
    A tu jest, jakby po drugiej stronie. W sumei, to bym chciał, żeby jej sie udało, i żeby było git.
    Nie mam parcia na nagłe jebnięcie gównem po białych ścianach.
    Pisz Clarise, pisz.
  • Kim 26.02.2018
    Dzięki Can. Wrzuciłam ci więcej mięska. Tera będzie coraz grubiej.
  • Canulas 26.02.2018
    Kim, wiem. Obadam dzisiaj, ale nie wiem, o której.
  • Agnieszka Gu 26.02.2018
    Witam,
    "Wolno i zgrabnie ani przez moment nie ważąc się podnieść wzroki na twarz gościa. " - wzroku
    "spuściwszy wzrok uprzejmą manierą" - o, jak ładnie ujęte
    "— Piekielnie. — Uśmiechnął się zadziornie, jeden kącik ust unosząc nieco wyżej. " - cholera, ależ to musi być facet, ehh marzenie mmmm
    Lecim dalej, aaa oczywiście ta część super...
  • Kim 26.02.2018
    Hej Agu. Rzeczywiście zacny z niego wasc. Brałabym. Na szczęście ma tez wady. Gdyby był idealny to chyba bardziej bym żałowała ;)
  • Annaisi 27.02.2018
    Dobrze, że Izaak jest tak pewny siebie, iż bez mrugnięcia okiem ignoruje przestraszone towarzystwo. W innym przypadku małżeństwo z Clarise skończyło by się, zanim by się zaczęło. Forma jak zwykle nienaganna - 5.
  • Kim 27.02.2018
    Dzięki Ananasku. Masz dużo racji. Aż boję się myśleć, jak wiele zależało od tego jednego, głupiego obiadu :) Pozdrówka.
  • Szudracz 27.02.2018
    Interesujący jest ten kontrast charakterów. Lecę dalej oceny zostawiam po drodze. :)
  • Kim 27.02.2018
    Szu - masz na myśli maga i Clarise ?
  • Szudracz 27.02.2018
    Kim Po następnej części, już zmieniałam zadanie. :) Chyba Clarise nie jest taka, jak sądziłam do tej pory. :) Raczej ma ukryty temperament, ale nie będę snuć domysłów. Zaczekam na dalszy rozwój sytuacji. :)
  • Kim 27.02.2018
    Wpierdzielę pierw kolejną część Konfliktu a potem bydzie Clarise, także chwila cierpliwości :) Pozdrowionka! :)
  • No dobra, tym razem nie znalazłem nawet jednej pierdołkuni żeby się czepić. Z ciężkim sercem muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba , zwłaszcza ten "dziewczyński" sposób myślenia i rozmów sióstr Arouet, bardzo to przekonująco wychodzi, no, no ,np :)
    Jeśli już napisałem, że mi się podoba, to w sumie jest sens tego komentarza :)
    Gwiazdki do kompletu zostawiam i idę na kolejną część.
    Nie będę Cię teraz pozdrawiał, bo idę na kolejną część, jak już mówiłem, to pozdrowię stamtąd szanowną autorkę :)
  • Kim 01.03.2018
    Madrycku, czemu z ciężkim sercem to stwierdzasz ? :) dziewczyny jakie są każdy widzi.
  • Kim 01.03.2018
    *Maurycku Haha sorry
  • Kim z ciężkim sercem, bo nie miałem się czego czepić, nie dałaś mi tu cienia szansy :)
  • Kim 01.03.2018
    Maurycy Lesniewski czaję. Git że ci się podoba Clarise :) A jak pomyśleć, że ciekawa część tej historii dopiero się zaczyna to łohohoho
  • Kim spodziewam się, dałaś zasmakować tym przerzutem akcji... :)
  • Kim 01.03.2018
    Maurycy Lesniewski taki był też jego cel :)
  • Kim już ja to wyniuchalem, lisica jedna :)
  • Kim 01.03.2018
    Maurycy Lesniewski sprytny z ciebie pingwin
  • Kim bo jest nas trzy, to temu :)
  • Justyska 06.03.2018
    I już jestem tu. Podoba mi się jak budujesz poszczególne postaci. Pięć gwiazdek i śmigam do części 6 :)
  • Kim 10.06.2018
    Dziękuję bardzo, Justyś! Postaciom poświęcam bardzo wiele uwagi i staram się by były realistyczne. Pozdrawiam!
  • Margerita 13.05.2018
    Czyli ten którego ma poślubić Clarise jest magiem chyba, że ja coś źle przeczytałam oczywiście pięć
  • Kim 13.05.2018
    Tak, Marg. W skrócie Izeak jest magiem i wszyscy którzy nie sa magami się go obawiają. Taki z niego łobuz.
  • Tjeri 14.05.2018
    To lecim dalej. Gdy czytałam o porwaniu, byłam pewna, że to sen, ale sprytnie nie pozwoliłaś tego zweryfikować, kończąc rozdział we właściwym miejscu. Ciekawam co dalej i mam nadzieję, że panna Clarise nie okaże się ograniczoną pindą :D
    "Nie chciała być nachalna. — To się już nie powtórzy." Tu znowu niewłaściwe słowo - nachalna jednak wymaga innego kontekstu. Tu: śmiała albo ew. natarczywa.
  • Kim 14.05.2018
    @Sowa
    Zmieniałam na natarczywa, bo znowu celnie wyłapałaś.
    Panna Clarise :))) Nie, żebym mogła odpowiedzieć, bo byłby to spoiler, ale pragnę zauważyć, że to chyba zależy pod jakim kątem ograniczoną. :P Emocjonalnie stoi na bardzo wysokim poziomie, hehe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania