C.A.

###

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (40)

  • Agnieszka Gu 26.02.2018
    No i pięknie :) Zaintrygowałaś mnie tą częścią. Akcja ładnie się toczy, spokojnym torem. Romantycznie, z elegancja i gracją. A w tle mroczna postać szalenie tajemniczego i zapewne męskiego maga. Lubię takie klimaty :)
    Pozdrowionka
  • Kim 26.02.2018
    Agu zdradź co cię zaintrygowało :)
  • Agnieszka Gu 26.02.2018
    Kim No wiesz, ten cały mag... mrrrr Już se wyrobiłam o nim zdanie, a ty mnie tu zbiłaś z tropu jednak... niby dobry, ale mroczny, niby jak mówi to jest super, ale zaraz te wątpliwości wszystkich wkoło.... eh... No zakochałam się w gościu i tyle ;p ;))
  • Kim 26.02.2018
    Hah! Aga! ;P To chyba dla mnie spory komplemet, skoro postaciami rozkochuję czytelników :D
  • Canulas 26.02.2018
    Pierwszy fragment opisu chałupy oczami maga... kurde. Nigdy mi nie szły drobiazgowe opisy. W ogóle mam je kiepskie. Pomyśl nad jakimiś warsztatami. (to nie żart)

    "— Mam wybrać sobie miejsce? — zapytał w końcu, nieco zbyt uszczypliwym tonem, po czym zaśmiał się cicho, chcąc samemu przywrócić sobie dobry humor. " - może: chcąc samemu sobie?

    "— Ależ to prawda – dodała szybko — Czyż nie, tato? " - kropeczka po "szybko"

    "Rodzice zajęli miejsce naprzeciw gościa, natomiast Clarise z Amandą miały zając miejsca z boku, na pozostałych dwóch krańcach stołu." - 2x zająć miejsca. Moze w drugim: usiąść lub usadowić się – ewentualnie: "spocząć"

    "Tu urwała. Choć zwracała na Izeaka, dostrzegła nieco dalej nieprzyjemne, karcące spojrzenie młodszej siostry " - coś mi tu nie gra, Kim. Tu urwała. Choć zwracała (nie uciekło słowo jakieś?)

    "zaśmiał się. " - to mnie ciekawi To wtrącenie miedzydialogowe. Tak se myślę, że jeśli zaśmiał się mówiąc, to ok, z małej. Jednak jeśli zaśmiał się puentując wypowiedź, to chyba z wielkiej. Obadaj.

    "— Mam nadzieję, że posiłek będzie Mistrzowi smakował — stwierdziła cicho Clarise, gdy służba zaczęła układać na stole półmiski z mięsem, oraz dodatki w postaci misek z ziemniakami oraz rozmaitymi sałatkami.
    Za chwilę się przekonamy — odparł, spoglądając na Clarise z szarmanckim uśmiechem przyklejonym do twarzy." - 2x Clarise. Moze w drugim przypadku: w jej kierunku albo co?

    "Pokroił kawałek mięsa na talerzu, lecz nie nabił go na widelec. Odchrząknął nerwowo." moze wywalić "na talerzu? - dubel "na" zejdzie.

    "— Właśnie...
    Po chwili milczenia odezwał się Izeak. Przełknął kawałek soczystego mięsa i podjął.
    Ale dziś tak nie jest. " - dobry ten mag jest
    Generalnie, kolejna bardzo dobra część. Zwykła gadka przy obiedzie, ale tak podana, że wcale nie muszą sie cuda na kiju stać. Ładnie to wyrysowałaś wszystko. Miseczka ryżu z żelkami polanego oshee for You.

    "Marie zatrzymała szklankę w połowie drogi do ust i odstawiła ją na miejsce, kierując pełen obawy wzrok na maga." - moze bez "ją"

    "Odetchnął, po czym oświadczył. " - chyba dwukropek.

    "zeak przełknął gryziony kawałek dania i dając sobie chwilę, w końcu odparł." - tu też chyba dwukropek.

    "W końcu przerwał ją głos Marie." - dziwnie brzmi. Jakby głos był osobnym bytem. A może ja jestem jakiś zjebany. Obadaj.

    "Ten wyprostował się i wycierając usta serwetką, dodał." - dwukropek.

    Kurde, naprawdę ciekawa gadka. Mag się nie pierdoli. To jest Mariusz, Mag Kolonko. Mówi jak jest.


    "Kolejne spotkanie ma się odbyć za dwa dni. " - może odbyć się?

    "Ojciec twierdzi, że jestem młoda i naiwna. Matka twierdzi, że zauroczyła mnie osoba zacnego jegomościa." - ojciec twierdzi, matka twierdzi. Może: matkla uważa?


    Kurde. No prosżę.
    I co tu mądrego napisać?

    W pewnym momencie (co powinno być wystarczającym komplementem dla Ciebie i Twojego tekstu) nie wyjmowałem nic, żeby szybciej czytać dalej. Miałem tak po drodze jakąś pół-wątpliwość, ale se pomyślałem: chuj tam. Mało ważna w sumie. Tak tzreba będzie przekopiować, się odnieść itd. Odwróciłem więc czym prędzej swe słodkie oczęta i pocwałowałem dalej.
    Bardzo dobra część.
    Kurwa, co sie ze mną dzieje. Za dwa dni będę na Titanicu płakał.
    Eh,
    Dobre to to, Clarise.
  • Kim 26.02.2018
    Może tez się zakochałeś w Izeaku jak Aga i ja hehehhehehe
  • Kim 26.02.2018
    Albo ty dla odmiany w Clarise
  • Canulas 26.02.2018
    Któż to wie
  • Kim 01.03.2018
    Canulas dzięki błędy ogarnięte już
  • Canulas 01.03.2018
    Kim, cud-miód Clarisko
  • Kim 01.03.2018
    Canulas bądź ze mną niedługo będą serniki i seksy lets gooooo
  • Canulas 01.03.2018
    Kim, noo baaa.
  • Kim 01.03.2018
    Canulas ty to wiesz co dobre
  • Canulas 01.03.2018
    A pewnie, że wiem
  • Szudracz 27.02.2018
    Akcja rozwija się spokojnie, z nutami takiego czegoś, co wciąga w tą historię. :)
  • Kim 27.02.2018
    Szu No właśnie. Takiego czegos ale nikt nie może dojść do tego, co TO właściwie jest, Haha :)
  • Szudracz 27.02.2018
    Kim Ja wiem, ale nie powiem. :)))
  • Kim 27.02.2018
    Szudracz ty łobuzie. No weź powiedz :>
  • Canulas 01.03.2018
    Kim, jaki łobuzie? (Łobuziaro, jak już) Szu, to nie chłopiec.
  • Kim 01.03.2018
    Canulas wiem, daunie
  • Canulas 01.03.2018
    Kim, wiem, że wiesz, koreańskie, pyzate dziewcze
  • Kim 01.03.2018
    Canulas tys pyzy na oczy nie widział w życiu
  • Canulas 01.03.2018
    Kim, aś Ty mundra. Powinnaś robić za składową windowsa.
  • Kim 01.03.2018
    Czekaj już odpisuje tylko zdejmę pranie bo właśnie wyschło po twoim żarcie
  • " Pokroił kawałek mięsa na talerzu, lecz nie nabił go na widelec." to zdanie brzmi trochę dziwnie. "nie nabił go na widelec" ta część. Może jakoś inaczej? Może: lecz jak dotąd nie przełknął ani kęsa. Choć może jeszcze inaczej, bo tam dalej masz o przełykaniu. - może po prostu zostaw jak jest. To nie jest bardzo rzucające się w oczy, jeśli uznasz, że ma być jak jest, to ok.
    "Nastała napięta cisza, w której słychać było jedynie głośny oddech pana Arouet. W końcu przerwał ją głos Marie." Napięta cisza? - nie bardzo mocno ale też jakoś dziwnie. Nie chciałaś "nieręczna" ? Hm (pamiętaj, że to są niuanse, które mogą być całkiem ok, że to tylko ja sobie wymyślam)
    "Zdaje się, że mój wybranek nie rzuca słów na wiatr i dał dziś tego niezbity dowód." A nie powinno być; adorator zamiast wybranek? Wybranek to chyba bardziej jakby ona go próbowała uwieść...

    Kim powybierałem pierdoły, tylko po to żebyś była pewna, że czytałem z uwagą, bo tak było. Jeśli zdecydujesz nic ie zmieniać, to jak dla mnie bardzo spoko, ale, wiem z doświadczenia, że dobrze jak ktoś ewentualnie wskaże choćby potencjalnie słabsze momenty. Nie wiem czy ja choć jedną wynalazłem, ale popatrzeć nigdy nie zawadzi.
    Upierdliwcowi podobało się znowu.
    Tym razem obiecane w poprzedniej części najfajniejsze pozdrowienia ever :)
    Pozdrawiam bardzo :)
  • Kim 02.03.2018
    Dziękuję bardzo za pozdrowienia :) Mogę odpowiedzieć równie uprzejmymi. Zasugerowane błędy już obadałam, dzięki za takie szczegółowe przeglądnięcie tekstu. Z niektórymi rzeczami nie w pełni się zgodzę, ale i tak szanuję i doceniam!
  • Elorence 04.03.2018
    Izeak skradł moje serce! Postać idealna! Męski w odpowiednim stopniu i taki zdeterminowany!
    Clarise - Jezu, to imię jest takie piękne <3
    Kurczę, nie mogę doczekać się dalszego ciągu.
    Izeak to prawdziwy dżentelman!
    Pozdro :D
  • Kim 04.03.2018
    Hej, Elo. Cieszę się, że się podoba. Na szczęście Izeak nie jest idealny, byłoby to nie fair w stosunku do innych postaci :) Ma wady, które na szczęście niedługo poznamy, ale rzeczywiście potrafi być bardzo czarującym i nonszalanckim waściem.
    Dzięki za wizytę, ciąg dalszy niebawem.
    Pozdrawiam :)
  • Elorence 05.03.2018
    Kim, są wady i "wady". Facet bez wad to nie facet :D
  • Elorence 05.03.2018
    Kim, są wady i "wady". Facet bez wad to nie facet :D
  • Kim 10.06.2018
    Elorence, no raczej :P
  • Justyska 06.03.2018
    Świetnie się to czyta. Oczarowała mnie postać ojca. Oczami wyobraźni widzę jak nerwowo gmera palcami pod stołem, szukając odpowiednich słów, jak pot spływa po jego czole. Taki ciepły, miły człowiek. O magnetycznej postaci maga nie wspomnę! :)
  • Kim 06.03.2018
    Justysko, dziękuję bardzo za miły komentarz. Widzę, że mag i Ciebie 'oczarował', niezmiernie się cieszę. :) Ojciec ... to dobra dusza. Również cieszy, że jego osoba przykuła Twą uwagę, bo zazwyczaj tego typu postaci chowają się w cieniu takich życiowych orłów, jak Izeak.
    Pozdrawiam :)
  • Margerita 13.05.2018
    Cwana rodzinka nie ma co chce wydać córkę tylko dlatego bo mają długi i chcą, żeby przyszły zięć je pewnie pospłacał czyta się bardzo dobrze pięć
  • Kim 13.05.2018
    No niezłe Marg poleciałaś od dwójki do szóstki. Ostro. Fajnie ze ci się podoba :))
  • Tjeri 14.05.2018
    No i git. Pańcio w długiej szatce widać nie w ciemię bity. Zrobił research i mięsko był łaskaw zjeść. :D Co mnie nieco razi (no dobra, co mnie w ogóle nie razi, ale zauważyłam, to piszę), to wrażenie pewnej ogólnej (znaczy dot. wszystkich) niekonsekwencji w etykiecie (tu nawiązuję do wszystkich części). Z jednej strony obyczajnosć wydaje się purytańska, a czasem bohaterowie robią czy mówią rzeczy wręcz niegrzeczne. Zawsze można tego bronić, że w tym uniwersum etykieta nie jest aż taka intuicyjna, ale wkrada się tu minimalna niewiarygodność.

    Za to do naszych ceł wraca logika!
    "— Powodem było podniesienie cła. Straciliśmy dostawców, a ci, którzy jeszcze chcieli dostarczać towary do Khyral..." Tak - w tę stronę to się zgodzę. :)
  • Kim 14.05.2018
    @Tjeri
    Jak wspomniałam w [1], z tym cłem to tak jakoś żem to niefortunnie napisała. :) Ale wszystko jest klarowne w głowie. W kwestii wspomnianej 'obyczajowości' i tych faux pas, to kwestia jest dość problematyczna. Izeak jest bardzo specyficzną postacią i wiele rzeczy, które robi (często nieuprzejme :P) wynikają z jego charakteru. Dlatego proszę cię tu, byś w ramach możliwości wskazała, co zgrzytnęło. W kwestii etykiety. Może odnosić się, oczywiście, do wszystkich części wstecz :) Zależy mi na wiarygodności, ale jeśli któraś z gaf wniknęła z charakteru Pana Maga, nie będę mogła jej poprawić, bo to ingerencja w postać, a tego robić nie chcę :)
  • Tjeri 14.05.2018
    Kim, kurczę ciężko mi to zebrać, ale nie chodziło tylko o Maga. Gdzieś tam pisałaś o ściąganiu butów, to znowu leci ktoś do kuchni by zapytać czy wszystko przygotowane, gdy wszyscy już przy stole siedzą (goście przychodzą na konkretną godzinę i takie sprawdzanie źle świadczy o gospodarzach), część dotyczącą Izeaka w związku z tym co napisałaś, pominę (np. "wybaczam" w odpowiedzi na kurtuazyjne "wybacz" :)), więcej nie pamiętam, raczej to drobiazgi były, pojedynczo nie zwracają na siebie uwagi, zebrane jednak do kupy - zastanawiają.
  • Kim 14.05.2018
    Tjeri, oki doki, rozumiem, o co chodzi. Rzeczywiście, ta wyprawa siostry Clarise (z tego co pamietam) do kuchni świadczy o nieogarnięciu gospodarzy. Nie pomyślałam o tym w ten sposób, gdy to pisałam. Chodziło mi chyba, by pozbyć się Amandy od stołu z jakiegoś powodu. Ale chyba się tego pozbędę, bo tak naprawdę nic nie wnosi, lub raczej, wnosi negatywne rzeczy, bo ciebie, np. ugryzło.
    A co 'wybaczam' ... taaaa. To po prostu jego wilczy charakter Izeaka się udziela.
  • Kim 14.05.2018
    W sensie pozbędę się tego fragmentu, nie Amandy. Hehe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania