iż ów tajemnicza dama - a to zbok jeden! udaje tajemniczą damę! ;)) [ów - rodzaj na pewno męski]
że świat zgra pod jej dyktando, - literówka
W czasie resetu leniwym wielce choć coś tam jeszcze znalazłem do wygładzenia. ;) 5
"I tak jak podczas obiadu w jej rodzinnym domu nie dostrzegła, poniekąd kompletnie nieświadomie, niezadowolenia Michaela Lautiera, tak i teraz nie pozwalała myślom krążyć wokół mezaliansu i niestosownościami z nim związanymi." - coś tu jakby nie gra. Bo skoro nie dostrzegła to raczej wiadomo, ze nieświadomie. I dalsza część czy nie powinno być "niestosownosci z nim zwiazanych" - No mię wiem tak mi się wydaje. Oba daj sobie.
"Znajdowała na niej między innymi odpowiednia" chyba "się " brakuje
Kolejna fajna część. Choć mało się wydarzyło to jest jedną chyba z tych części która musi się pojawić by wszystko trzymać w kupie. Jak zwykle przeczytane z przyjemnością :)
Pozdrawiam !!!
Dzień dobry
Bardzo lekko i elegancko opisałaś mezalians i relacje teściowej z przyszłą synową. Takie rzeczy są ewenementem. Najpewniej coś się kryje za tym. A powodem pewnie jest Izaak.
Teściowa za bardzo spontanicznie przyjęła do rodziny dziewczynę z niższych sfer. Ciekawa scena w kawiarence.
Pozdrawiam niedzielnie
Straszysz tych biednych mieszaków tym nazwiskiem, które nosi ta subtelna istota. ;) Odkryj w końcu rąbek tajemnicy, co też takiego ukrywa wyższa sfera.
To jadziem. Komentarz będzie na dwie, trzy raty, bo praca, a tekst dość długi.
"Wiadomość o tym, że młodszy Lautier się pobrał, rozniosła się po mieście w zatrważającym tempie." - 2x się blisko siebie. Nie lubię.
"Zarówno w środowisku szlachty magicznej, jak i niemagicznej nie było wiadomo, kim jest nowa pani Lautier. Nie znano panieńskiego nazwiska. Jedyne, o czym było wiadomo to domniemanie" - 2x było wiadomo zwraca na siebie uwagę.
"Dziewczyna z kolei nie dopuszczała do siebie myśli, że to małżeństwo, tak dla niej drogie, mogło być wielu osobom w niesmak." - się chyba pisze nie w smak.
OK. Bardzo drobiazgowo, kunsztownie i obrazowo. Bardzo ładnie. Wysyłam i lecę dalej.
"— Dzień dobry... Chciałam poprosić o herbatę z miodem — odpowiedziała cicho Clarise'" ona nie jest tu z koleżankami, by trzeba było dookreslac, kto zabrał głos. Wiadomo, że Clarise.
Ogólnie, bardzo ładny opis kawiarni jednak zastanawia mnie rezerwacja na 4 grudnia. Grudnia? Wiesz... Świat fantasy, może jakaś nazwa własna.
No i zastrzeżeń nie mam. Część taka przerywnikowa, oddechowa, ale nie nużąca. Ładnie kreślisz postaci, koreańska dziewczynko.
Ładnie.
Dziękuję, Can! Z błędami się zgadzam i poprawię w dogodnej chwili. Ten rozdział to efekt napaści przez wenę. Opisik dlategoż. Pozdrawiam ciepło i dziękować bardzo za wizytę w mych skromnych progach!
Hej :)
Trochę się czepię, ale Ty nie musisz nic z tym robić bo ja sam wiem, że to trochę naciągane z mojej strony, ale jednak. O co mi się rozchodzi? O „szlachtę, szlaeckie, szlachta...” W początkowej fazie tekstu, mimo iż zachowujesz odstępy, bardzo mi (pewnie tylko mi) nie podoba się zagęszczenie tego słowa i jego odmiany. Są synonimy „nobliwe, znamienite, herbowe(nazwisko), rodowodowe... itp itd, ale Ty jak mantrę ładujesz wszędzie „szlacheckie”. Wiem, że to dokładnie o to ci chodzi, ale na Boga, po pierwszym razie wiadomo, że chodzi o szlachtę! :)))
No dobra to Ci powiedziałem :) Tak jak mowię nie musisz z tym chyba nic robić, choć uważam, że Twój tekst, świetny moim zdaniem, nie zasługuje na to aby dawać szansę takim upierdliwcom jak ja np. do czepiania się takich pierdolkow, które łatwo można wyeliminować, przemycając przy okazji inne wiadomości dla czytelnika.
Wiesz, że lubię Clarise i nie opuszczę jej nawet gdybys milion razy użyła słowa szlachta...:) No dobra koniec tego czepiania, bo mnie w końcu odnajdziesz i zastrzelisz :)
Część fajna, różowe okulary, przez które postrzega świat ta młoda dama, nasza główna bohaterka, zaszły lekko sądzą, choć ona jeszcze zdaje się tego nie dostrzegać.
Pozdrawiam gorąco :)
Mauryc! Fajnie, że wpadłeś. Dziękuję bardzo za cenną uwagę. Masz rację, powinnam używać synonimów. Twe oburzenie jak najbardziej wskazane. Postaram się pozamieniać te "szlacheckie" na inne w wolnej chwili. Pozdrawiam ciepło!
No, kurde, Clarise zamarzyło się szlacheckiego życia, pełnego dostatku, służby, pięknych wnętrz, no i prześlicznych sukien. Z jednej strony się nie dziwię, bo większość dziewczynek zawsze marzyło o księciu na białym rumaku itd. Problem jest taki, że oni nie skonsumują tego małżeństwa, bo jej mąż to dziwny typ. Naprawdę. Ma piękną żonę i szczerze wątpię, aby był tak całkowicie odporny na jej wdzięki.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek :)
Może dorzucisz jakiegoś przystojnego chłoptasia, aby trochę zmusić maga do działań? Bo ja nie wyobrażam sobie, aby jakiekolwiek inne bodźce dały radę :)
Pozdrawiam, Kim ;))
Elorence, cały plan tej historii jest już opracowany, a nawet w części napisany. Muszę tylko znaleźć czas i chęci, by ostatecznie docackać i wrzucić tu ciąg dalszy :) Pozdrawiam :))
Komentarze (26)
że świat zgra pod jej dyktando, - literówka
W czasie resetu leniwym wielce choć coś tam jeszcze znalazłem do wygładzenia. ;) 5
"Znajdowała na niej między innymi odpowiednia" chyba "się " brakuje
Kolejna fajna część. Choć mało się wydarzyło to jest jedną chyba z tych części która musi się pojawić by wszystko trzymać w kupie. Jak zwykle przeczytane z przyjemnością :)
Pozdrawiam !!!
Bardzo lekko i elegancko opisałaś mezalians i relacje teściowej z przyszłą synową. Takie rzeczy są ewenementem. Najpewniej coś się kryje za tym. A powodem pewnie jest Izaak.
Teściowa za bardzo spontanicznie przyjęła do rodziny dziewczynę z niższych sfer. Ciekawa scena w kawiarence.
Pozdrawiam niedzielnie
"Wiadomość o tym, że młodszy Lautier się pobrał, rozniosła się po mieście w zatrważającym tempie." - 2x się blisko siebie. Nie lubię.
"Zarówno w środowisku szlachty magicznej, jak i niemagicznej nie było wiadomo, kim jest nowa pani Lautier. Nie znano panieńskiego nazwiska. Jedyne, o czym było wiadomo to domniemanie" - 2x było wiadomo zwraca na siebie uwagę.
"Dziewczyna z kolei nie dopuszczała do siebie myśli, że to małżeństwo, tak dla niej drogie, mogło być wielu osobom w niesmak." - się chyba pisze nie w smak.
OK. Bardzo drobiazgowo, kunsztownie i obrazowo. Bardzo ładnie. Wysyłam i lecę dalej.
Ogólnie, bardzo ładny opis kawiarni jednak zastanawia mnie rezerwacja na 4 grudnia. Grudnia? Wiesz... Świat fantasy, może jakaś nazwa własna.
No i zastrzeżeń nie mam. Część taka przerywnikowa, oddechowa, ale nie nużąca. Ładnie kreślisz postaci, koreańska dziewczynko.
Ładnie.
Trochę się czepię, ale Ty nie musisz nic z tym robić bo ja sam wiem, że to trochę naciągane z mojej strony, ale jednak. O co mi się rozchodzi? O „szlachtę, szlaeckie, szlachta...” W początkowej fazie tekstu, mimo iż zachowujesz odstępy, bardzo mi (pewnie tylko mi) nie podoba się zagęszczenie tego słowa i jego odmiany. Są synonimy „nobliwe, znamienite, herbowe(nazwisko), rodowodowe... itp itd, ale Ty jak mantrę ładujesz wszędzie „szlacheckie”. Wiem, że to dokładnie o to ci chodzi, ale na Boga, po pierwszym razie wiadomo, że chodzi o szlachtę! :)))
No dobra to Ci powiedziałem :) Tak jak mowię nie musisz z tym chyba nic robić, choć uważam, że Twój tekst, świetny moim zdaniem, nie zasługuje na to aby dawać szansę takim upierdliwcom jak ja np. do czepiania się takich pierdolkow, które łatwo można wyeliminować, przemycając przy okazji inne wiadomości dla czytelnika.
Wiesz, że lubię Clarise i nie opuszczę jej nawet gdybys milion razy użyła słowa szlachta...:) No dobra koniec tego czepiania, bo mnie w końcu odnajdziesz i zastrzelisz :)
Część fajna, różowe okulary, przez które postrzega świat ta młoda dama, nasza główna bohaterka, zaszły lekko sądzą, choć ona jeszcze zdaje się tego nie dostrzegać.
Pozdrawiam gorąco :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek :)
Może dorzucisz jakiegoś przystojnego chłoptasia, aby trochę zmusić maga do działań? Bo ja nie wyobrażam sobie, aby jakiekolwiek inne bodźce dały radę :)
Pozdrawiam, Kim ;))
Zatem Clarise adoptuje się do nowych warunków. Bardzo ładnie, z detalami wszystko opisujesz... lecim dalej :)
Zatem Clarise adoptuje się do nowych warunków. Bardzo ładnie, z detalami wszystko opisujesz... lecim dalej :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania