ćma
Nie mam dobrego charakteru
do miłości
porażenia gestem
mętnych skinień głową
obietnica
marmurowe schody otaczają
skrawki prawdy
gdzie jesteś
...jesteś?
że cię oceniają i zmieniasz kapelusze
jak ja rękawiczki
po nocy pełnej zobojętnienia
cudzych pragnień
na zimnej podłodze
kaleczę znów stopę o stłuczoną szklankę
parujące winy nigdy jej nie skleją
I pamiętam wciąż to miejsce
gdzie żarówka mi mówiła że jest słońcem
że wysłucha wszystkich pragnień
spełni je
i wymaże te wspomnienia
trudne
złe
za zasłoną, pod podłogą czekam na nią
chociaż w cieniu już nie widać
kropli światła
nie ma prądu, nie ma życia
tylko czerń
wciąż rozpala wspomnieniami
myśli kres
Komentarze (15)
parujące winy nigdy jej nie skleją" - wow
"I pamiętam wciąż to miejsce
gdzie żarówka mi mówiła że jest słońcem" - i wow.
Czyżby ktoś się od szyby pociągu przewożącego marzenia odkleił?
Czuć odarcie z marzeń, z ułudy.
Tylko czy w czasie, czy "poniewczasie"
Bardzo obrazowo piszesz, LG.
Bardzo obrazowo.
cudzych pragnień
na zimnej podłodze''
''I pamiętam wciąż to miejsce - bez wciąż i bez ''i''
gdzie żarówka mi mówiła że jest słońcem'' - bez mi, to oczywiste
''
kaleczę znów stopę o stłuczoną szklankę - bez znów
parujące winy nigdy jej nie skleją''
To, co wybrałam jest świetne i odstaje od reszty, która jest przeciętna. Ja bym poprawiła, ale to Twój wiersz, zrobisz, co zechcesz...
Pozdrawiam.
Baj
Dziękuję za opinię i również pozdrawiam.
"kaleczę znów stopę o stłuczoną szklankę
parujące winy nigdy jej nie skleją" - Piękne.
4
Przypadł mi do gustu. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania