Cmentarz chłopski
A najpierw zatrzęsła się
Resztka wyschłych liści,
A wtedy ustąpiły mgły.
A mgły tak gęste, powolne,
Snujące się bez celu.
I to był calutki świat.
Tam od pól tych obmarzłych
I po drogę tę i ten kościół boży,
I rzędy krzyży, że gdyby jakie ptactwo siadło,
Zmarzłoby, tak ciche ozięłbły.
A kto by wtedy przechodził tą drogą.
Kto by wóz ciągnął,
To konie przyganiał,
Ujrzałby, że gdzieś tam skulony
Starzec siedział, wpatrując się
W wyrytą tabliczkę...
Kiedy w szarości nie spostrzec zachodu,
Ani tego księżyca,
Ani tych pierwszych gwiazd.
Komentarze (5)
Nie podobają niektóre środki. Zwłaszcza nadmiar w użyciu.
zatrzęsła się resztka wyschniętych liści
ustąpiły mgły
mgły gęste powolne snujące bez celu
i to był caly świat
od pól tych obmarzłych
po drogę gdzie kościół boży
I rzędy krzyży na których ptactwo martwe
kto wtedy przechodził
konie przyganiał
nie widział starca
wpatrzonego w wyrytą tabliczkę
nie widział on zachodu
ani księżyca,
pierwszych gwiazd też nie widział
nawet o sobie zapomniał
Musiałam pogrzebać. Sorry.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania