Cmentarz zapomnianych dusz

Przechadzał się alejką tajemniczą i szarą

Powoli miarowo stąpając po bruku

Mijał drzewa i nagrobki, przyglądał się marą

Widział ducha zaklętego w czarnym kruku

Ptaszysko obserwowało go z pomnika

Pazury ich drapały marmur stary

Obserwował to, po chwili ptak znika

Nie wiedział co jeszcze bramy cmentarza skrywały

Niebawem pozna co to grobowców tajemnica

Póki co jednak senność nawiedziła jego lica

 

Znowu cmentarz zwiedzał przeklęty

Anioły z demonami obserwowały z ukrycia

Przeszukiwał samotnie grobowiska odmęty

Natrafiał jedynie na marmur bez życia

W końcu dostrzegł coś na wzór ducha

Podszedł bliżej obserwując dokładnie

W miejscu postaci stała sama kostucha

Sama to przyznała dosyć dosadnie

"Będę przewodnikiem chłopcze twym"

Powiedział ochryple postać dusz kosiarza

Ten się zgodził bo nie strach w nim wiódł prym

Więc poszli razem w głąb cmętarza

 

Przemierzali ze śmiercią cmentarz ciemny

Mijając zgniliznę i stada much

Aż natrafili w końcu na dół bezdenny

Obok niego stał spokojnie duch

"Kim jesteś zmoro przeklęta"

Zapytał i patrzył na marę jedynie

"To jest władca wielki, przeszłość jego smętna"

"Każdego czas kiedyś na świecie minie"

Śmierć stwierdziła obserwując posępnie

"Jam jest Bonaparte widzicie cesarza największego"

Wiadomość ta zaskoczyła ale on się nie zlęknie

"Skąd ten dól bezdenny w miejscu spoczynku twego"

Spytał chłopak a duch odszedł w zapomnienie

"Kto za życia był wysoko ten najmocniej spada po życiu"

Powiedziała śmierć patrząc na nowe dalsze cienie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania