Ćmy nad ranem
Po środku mroku świeca się tli
Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy
W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask
Życie znów staje się żartem bez puenty
A po kruchym ikarze z wolna opada pył
Wspomnienie i dym, a on spełniony
Unosi się w górę, jest taki wolny -
Już nic nie czuje. Co za ironia
Dla obserwatora, tak przykra
Może się wydać ta jego dola
Lecz czym jest różny człowiek od ćmy
Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy -
Czegokolwiek, co będzie mu ogniem
Jego świadomość jest obserwatorem
On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie
Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem
A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie
Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas.
Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach.
Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór
Gór, he, he - chyba szaleństwa
My od początku do końca tak samo ciekawi
Mówimy gładko o tym czego nie znamy
A jednak dziwny posmak zostaje w krtani
Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy
Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie
Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani
Pozostaje nam tylko zarys kamienia
Zesłanie od bogów
Lub od siebie samych
Szukamy ognia
Potykając się znów o własne nogi
Z pustką i cieniem za towarzyszy
I przytłaczającym ciężarem ciszy
Błogosławieni niech będą szaleńcy
Których natura - kpić z własnej natury
Bo choć idą tą samą drogą
Dla nich zdaje się być jasną i błogą
W świetle ucieczki od świadomości
Idą spokojnie, spotkać swój koniec
Nie szukając w tym najmniejszej stałości
W swoim stanie, zrównują się z dymem
Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie
Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy
Reszta zaś tych nieszalonych
Brodzących w pustej słów brei,
Zamknięta w otwartych klatkach,
Które z czasem nazywa się 'prawda'
Kurtyna nocy już dawno opadła
Mgła, wodą na ziemi osiadła
Obserwujący ćmy zasnął
A nasza świeca, wreszcie zgasła

Komentarze (3)
Ćmy które spotkałam nigdy się nie bały, noszenia na ręce, nie to co motyle dzienne. 😉
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania