co czyni nas ludźmi w wirtualnym świecie
jak dobrze że otworzyłeś okiennice
zamknięte jeszcze tamtej wiosny
tak jak wtedy
deszcz i noc łączą się w opiłki roztrzaskanego lustra
tutaj po parapecie chodzą krople
rozbijające się o siebie tworzą iluzję
srebrzystej pajęczyny
tam krwawią tatuaże zaćmienia myśli
tutaj światła morderczej ulicy idą tym samym rytmem
dwie strony prawa lewa lewa prawa bliże i dale
zbiegną się w jedną linię
tam bezdechy skrzepną w wiśniowej arterii
tutaj w ciszy nocy liście kalatei szeleszczą
może za monitorem ktoś czeka na deszcz?
Komentarze (4)
Czasem monitor to tylko kurtyna, która skrywa za sobą demona lub jego jasnego brata.
miałam kiedyś przygodę z "kimś za monitorem". To były czasy, gdy jeszcze nie korzystałam z laptopa. Miałam duży monitor, osobno - klawiaturę, szara skrzynia umieszczona była na podwieszanej półce, pod biurkiem. Pisałam sobie, robiąc krótkie przerwy na czytanie, i wtedy, podczas tych przerw słyszałam cichutkie stukanie za monitorem.
Stukanie było suche, prędkie, i też z przerwami. Jakby ktoś przedrzeźniał moje uderzanie w klawisze. I robił to, uderzając paznokciami w drewno.
Przestawałam pisać, wsłuchiwałam się. Aż w końcu odsunęłam monitor i zobaczyłam, że między nim, a parapetem mały, rudy pajączek przeżywa swoją wylinkę. Wychodzi ze starej powłoki - przezroczystej skorupki w kształcie odwłoku i nóżek.
W Twoim wierszu "za monitorem" też się dzieje. Może stoi tam doniczka z egzotycznym kwiatem ("w ciszy nocy liście kalatei szeleszczą"). A dalej jest parapet moknący w deszczu i reszta świata. W tym świecie - jeszcze dalej - inny parapet, ten pod otwartymi niespodziewanie okiennicami, lecz tam deszczu nie widać?
A może nie o tym jest wiersz. Może okna to nie są tu okna, a monitory?
Może deszcz wcale nie jest tu mokry. Lustra - nie ze szkła. Może to o pikselach myślałaś jak o heblowinach, ostrużynach, strużynach, wiórkach i wiórach, pisząc:
deszcz i noc łączą się w opiłki roztrzaskanego lustra.
Bo opiłki to wiórki. A piksele, to też drobinki:
Piksel (ang. pixel) – najmniejszy jednolity (przedstawiający konkretny kolor) element obrazu[1] prezentowanego na wyświetlaczach urządzeń cyfrowych lub drukowanego w technice druku punktowego. Nazwa piksel jest zbitką angielskich słów pictures oraz element. (Wiki)
Tak to odbieram, ale można interpretować na wiele sposobów. ??
Wymagałoby to dużej ilości zasobów (wiedzy, pieniędzy i czasu), aby zbliżyć się do czegoś, co moglibyśmy nazwać anonimowością (choć poprawniej by było nazwać to altertożsamością) , lecz nigdy nie osiągniemy stuprocentowej pewności. Nawet jeżeliby się nam to udało wystarczy jeden głupi błąd (przypadkowe odwiedzenie strony internetowej) i cały szmat pracy na nic.
Działa to też w drugą stronę. Jest szereg sposobów, aby ustalić prawdziwą tożsamość kogoś, kto na przykład zalazł nam za skórę. Legalnych i nielegalnych.
Zmierzam do tego, że warto dwa razy pomyśleć zanim się coś napisze.
Można komuś wyrządzić krzywdę słowami, które dla nas nie będą miały znaczenia.
Oczywiście byłoby piękniej, jeżeli wynikałoby to z naszej kultury, a nie ze strachu przed konfrontacją fizyczną, lecz to jest temat na osobną dyskusję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania