Noicyk, oj przegiąłeś, Świetlicki skończył filologię polską, jest też muzykiem, jaki to prymityw? Jego wiersze są zrozumiałe, mimo że współczesne 😉
Pieśń profana
telefonu, żetonów i brata bliźniaka,
ojca i matki, bezpretensjonalnej
oraz ślicznej i mądrej żony, łóżka i kościoła,
dzieci, kuchni, wakacji, wanny i przeszłości,
przyszłości oraz wyrzutów sumienia
- miłość nie ma.
Marcin Świetlicki
Właśnie, miłość nic nie ma, a chyba każdy jej pragnie, zaś Amor dopada każdego, nie pytając o stan posiadania 🏹🏹🏹
Czytaj dzieła poetów, a nie uzurpatorów portalowych, hehehehe, uzurpatorzy twierdzą, że im bardziej wiersz pokręcony, to tym lepiej, bo każdy może interpretować, jak chce, tjaaaaaaaaaa 😁
Szpilka, Bogumił poszedł w kalkę, pisałam o tym nie raz i nie dwa... każdy jego wiersz można do siebie przyłożyć... identyczne wersy i cała reszta. Zatrzymał się i jedyne co jeszcze te wiersze ratuje, to dobry rym.
Dobre rymy to za mało, żeby coś stało się wierszem, poza tym, nie zamierzam rozwijać tematu, bo zaraz autor wyskoczy i zacznie się pluć, wszak za poetę się ma i pokory w nim za grosz 😉
Szpilko, rymy, rytm i piękny temat już ci nie wystarczą? Jesteś znudzona życiem. Czego jeszcze byś chciała? Niech zgadnę. Zapewne odrobiny, albo nieco więcej guana, które mogłybyście lepić w palcach i się wzajemnie obrzucać. Niestety tego u mnie nie znajdziesz, badziewia nie piszę. Masz tego barachła u innych. Gdybyś zechciała się delektować najpiękniejszymi rymami na świecie, oczywiście zawsze zapraszam.
A co z resztą? Dobry chlebek to nie tylko złocista skórka, ale przede wszystkim smakowity miąższ, mięciutki, niezakalcowaty 😁
A co ma życie do dobrych wierszy? Znudzona jestem sztampą, epigonizmem i zwyczajnym banałem w wierszach. Potrafię pisać lepsze rymy, się nie nie chwal, zacznij dbać o środek, nie tylko o ramkę, aczkolwiek i tak nie posłuchasz, może to i lepiej?
Wiersz Bursy to nie jest byle jaka tematyka, wiersz nawiązuje do wrażliwości dziecka, dziecko ma lęki, boi się księżyca, ja już duża jestem i też się go boję 😉
Szpilka, ja Twoich opinii nie traktuję poważnie, bo z paru innych kont, na których zamieszczam wiersze chwaliłaś je? Zresztą nawet pan p. i pani T. chwalili. Więc zdecyduje się w tę, albo we wte. Po prostu tematyka patriotyczna Ci nie pasi. A może to jeden wielki wyrzut sumienia? Napisz to wyraźnie.
Ależ nie musisz traktować poważnie, tylko racz zauważyć, że moje opinie nie są złośliwe. Owszem, czasem Ci wiersz wyjdzie, dlatego pochwaliłam, ale generalnie piszesz pompatycznie i naciągasz rymy do tekstu, one nie płyną, one są naciągnięte. Dawno to napisałam, ale Twoja kolesiówa zaraz na mnie naskoczyła. Patriotycznie można ciekawie, ale się powtarzasz jak zacięta płyta, wielu Ci to pisało, a Ty dalej swoje.
Z bólu to można zemdleć, zaś spalić się ze wstydu, pewnikiem więcej takich kwiatków, jak zwykle u Ciebie. Tjaaaa, wiersz lepszy od Bursy, tak sobie mów 😉
Tjaaaa, a ta strofa poniżej? Spersonifikowałeś Polskę, a potem nawijasz o rosie na piersiach, jaką nadzieję może dać rosa na piersiach? Ostatni wers strasznie kostropaty - 'zachwytu nadzieję'???
To jest takie wciskanie kitu, wata słowna 😂
Szpilka, Nie podrzucaj mu pomysłów, bo jak pieczęć z Matką Boską da na świstku, to mu każdy wyznawca stówę rzuci i będzie zamożny jak Ojciec Dyrektor. Będziesz modlitwę pisać potem, przy każdym logowanie na portal.
Szpilka ty się skup, trochę skromnie jak po pół roku nic nie powstało. Ostatnio potrafiłaś napisać trzy strofy, w trzy miesiące, a teraz co skleroza postępuje, czy na konkurs w gminnym domu kultury trzymasz?
Sugerujesz, że Ty się znasz? Skoro prostej metafory nie pojmujesz. Ile bólu musi Ci sprawić, ile czasu zająć, ile lęków wzbudzić napisanie kilku strof. Trollować jest o wiele prościej, prawda?
Na razie to Ty trollujesz, powtarzając jakieś brednie po swojej kolegównie, sam nic nie potrafisz wymyślić?
A nie, to nie ból tworzenia, nie pasuje mi umieszczać moich wierszych obok Twoich gniotów, no sam pomyśl, jak to wygląda? 😁
Ja piszę to co widzę, częstotliwość pojawiania się Twoich wierszy, raz na dwa miesiące. Można sprawdzić. Naprawdę aż tyle czasu poświęcałaś na napisanie trzech, góra czterech prostych strof? Była nawet taka metafora, "ból tworzenia", w sam raz pasująca do Ciebie. A teraz już chyba pół roku minęło.
I co my szaraczkowie mamy teraz zrobić bez poezji z tak wysokiej półki, że aż trudno nam się na nią bez kroplówki wspiąć? Nie pomyślałaś o tym oczywiście.
Zabacz własną częstotliwość, jeden wiersz na na 3 tygodnie albo na tydzień? I Ty śmiesz jakieś wyrzuty robić?
3 dni temu
Xyz
ponad tydzień temu
SSS
3 tygodnie temu
Cba
3 tygodnie temu
XXX
3 tygodnie temu
Perła
miesiąc temu
Bbbbb...
miesiąc temu
Yyy
miesiąc temu
Pytanie egzystencjalne
miesiąc temu
XXX
2 miesiące temu
Jacy szaraczkowie, przecież lepszy jesteś od Bursy, sam tak napisałeś, oj, woda sodowa:
Są ludzie i „ludzie”. Różnica niemała.
Gdy mówi się: człowiek, to w tym jest pochwała.
Co zdobi człowieka? Nie suknia, lecz praca,
I głowa. Lecz w głowie się często przewraca.
Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa,
I woda sodowa, i woda sodowa.
Szpilka każdy zna częstotliwość powstawania Twoich wierszy. Czekaliśmy na każdy wiele tygodni, a później i tak okazywały się gniotami, dobrymi co najwyżej na konkurs w osiedlowym domu kultury.
Kto słabą ma głowę, niech kopie łopatą,
Niech magiel otworzy lub sklep, dajmy na to,
Lub budkę po prostu, gdzie w letnie pogody
Są zimne napoje, owoce i lody,
I woda sodowa, i woda sodowa…
Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa.
Wiersz mówi o tym, Szpilko, że człowiek po jakimś doświadczeniu w życiu przechodzi metamorfozę i nigdy już nie będzie taki sam: wolę Gajcego od Baczyńskiego - ten pierwszy jest trudniejszy, jasne: wiersz jest o Powstaniu Warszawskim (ogólnie rzecz biorąc - o wojnie), jednak: posiada charakter uniwersalny.
Umarli, spaleni, rozstrzelani,
dla was piszę, koledzy młodości.
Oto ciągnie nurt ziemi nad wami
i szumi - szumem roślin.
To milczenie, bezruch i pustka,
wiry ziemi, zastygłe na pół -
gdzież jest ból, żeby martwym ustom
słów nie zabrakło?
Oto w górze, wysoko na pniach
z was wyrosłych szumią noce i burze,
ustom, ziemią porosłym i wapnem,
słów szukać próżno - -
Już za późno, za późno uwięzionym rękom
łamać się w nocach, w burzach nieucichłych.
Próżno żywych wołacie jękiem,
rozpaczą wichru.
Próżno, próżno. Wichry się kłębią,
wabi trawiasta głąb. Pachną podziemne łąki,
dalej trzeba, pod ziemię, głębiej i głębiej,
aż do was wstąpię.
Już za późno, za późno. Umilknę,
miniony, zapomniany. W martwych oczach
chwieją się drzewa; leśne śpiewne wilgi;
oślepłe nurty ziemi toczą się, toczą -
Zaplątani w kłącza paproci,
w korzenie brzóz, w kłęby dzikich malin,
płyniemy, umilkli, dokąd i po co?
dalej, dalej - -
Aleksander Błok, Szpilko, był Poetą rewolucyjnym i propolskim (napisał wiersz również o Warszawie), większość rosyjskich poetów byli antypolscy, kończąc: Poeta to również człowiek z ogromną wiedzą i doświadczeniem - posiadający świadomość o tym co pisze i posiadający warsztat literacki, potrafiący czytać między wierszami i bez problemu czyta dialog między Poetami jak Herbert z Szymborską lub Tuwim ze Słomińskim.
Jerzy Liebert (tłumaczenie)
Kołysanka jodłowa
[Ostatni błysk zachodu gasł…]
(z Alexandra Błoka)
Ostatni błysk zachodu gasł.
Wiatr westchnął, ścichł. Dzień się dopalił.
Zza chmur miesięczny spłynął blask.
I zadźwięczała pieśń z oddali.
Porywy dawne, tchnienia muz,
Wróciły znów, ożyły z dźwiękiem,
Lecz w sercu dźwięk ten w skargę rósł,
Żałobnym wtórząc jękiem.
To błysnął z łąk bóg przeszłych dni,
To nad złowieszczą błyskawicą,
Żurawi klangor z chmur się wzbił
Ku południowym mknąc granicom.
Szpilka otóż to, Szpilko, dajmy "List z więzienia" Władysława Broniewskiego:
"za oknem szare szmatki nieba
w żelaznej ramce krat
i wróble dziobią kruszki chleba,
nim dalej fruną w świat."
Trzeba również mieć wyobraźnię, aby zrozumieć ten wiersz, większość odbiera dosłownie, tymczasem: każde listy z więzienia są cenzurowane - inaczej nie dojdą do nadawcy.
"za oknem szare szmatki nieba" - chmury? Nie, strażnicy więzienni jako "szare szmatki" - w pejoratywnym znaczeniu, "w żelaznej ramce krat" - kraty? Nie, karabiny na plecach strażników, "i wróble dziobią kruszki chleba" - wróbelki? Nie, kapusie, "nim dalej fruną w świat" - odlatują? Nie, odzyskują tak zwaną wolność, aby jako krety donosić na innych.
To jest po prostu dobry wiersz, choć sprzed epok ale czy poezja ma jakiś czas? Swoją epokę? Ma żyć i to najlepiej życiem wiecznym, żebyśmy mogli na telefonach, a może w przyszłości na czymś innym - kłócić się o pierdoły i szukać tego albo tamtego co dobre, a co złe w wierszu.
Komentarze (89)
Rymy ok, rytm też a średniówki na miejscu.
Ode mnie 5 bo wiersz ujmuje.
Treść kojarzy mi się z piosenką "Nie pytaj o Polskę".
Pieśń profana
telefonu, żetonów i brata bliźniaka,
ojca i matki, bezpretensjonalnej
oraz ślicznej i mądrej żony, łóżka i kościoła,
dzieci, kuchni, wakacji, wanny i przeszłości,
przyszłości oraz wyrzutów sumienia
- miłość nie ma.
Marcin Świetlicki
Właśnie, miłość nic nie ma, a chyba każdy jej pragnie, zaś Amor dopada każdego, nie pytając o stan posiadania 🏹🏹🏹
Czytaj dzieła poetów, a nie uzurpatorów portalowych, hehehehe, uzurpatorzy twierdzą, że im bardziej wiersz pokręcony, to tym lepiej, bo każdy może interpretować, jak chce, tjaaaaaaaaaa 😁
Coś podobnego, to już Noicyk nie jest poetą? Ja tak szybko zdania nie zmieniam o czyimś pisaniu 😉
No cóż, już za późno, autor uwierzył, że jest poetą, dobrze pamiętam, kto go utwierdzał w tym mniemaniu 😉
To dobrze, że uwierzył. Teraz niech uwierzy, że jako poeta potrafi wyjść z ciasnych ram...
Dobre rymy to za mało, żeby coś stało się wierszem, poza tym, nie zamierzam rozwijać tematu, bo zaraz autor wyskoczy i zacznie się pluć, wszak za poetę się ma i pokory w nim za grosz 😉
A co z resztą? Dobry chlebek to nie tylko złocista skórka, ale przede wszystkim smakowity miąższ, mięciutki, niezakalcowaty 😁
A co ma życie do dobrych wierszy? Znudzona jestem sztampą, epigonizmem i zwyczajnym banałem w wierszach. Potrafię pisać lepsze rymy, się nie nie chwal, zacznij dbać o środek, nie tylko o ramkę, aczkolwiek i tak nie posłuchasz, może to i lepiej?
Zgaśnij księżycu
Z misiem w rączkach zasnęło dziecko
Miasto milczy jak tajemnica
Przyczajony za oknem zdradziecko
Zgaśnij zgaśnij księżycu!
Księżyc srebrne buduje mosty
Księżyc płacze zielonymi łzami
Księżyc jest tylko dla dorosłych
Zasłoń okno zasłoń okno mamo.
Z wież wysokich przez liście szpalerów
Na dorosłych zstępuje księżyc
Synek ma trzy lata dopiero
Jemu jeszcze nie wolno tęsknić.
Jeszcze będą burzliwe noce
Srebrne miasta dużo goryczy
Wstań mamusiu zasłoń okno kocem
Zgaśnij zgaśnij księżycu!
Wiersz Bursy to nie jest byle jaka tematyka, wiersz nawiązuje do wrażliwości dziecka, dziecko ma lęki, boi się księżyca, ja już duża jestem i też się go boję 😉
Jaka satyra? Przecież limeryków nie umiesz pisać.
Ależ nie musisz traktować poważnie, tylko racz zauważyć, że moje opinie nie są złośliwe. Owszem, czasem Ci wiersz wyjdzie, dlatego pochwaliłam, ale generalnie piszesz pompatycznie i naciągasz rymy do tekstu, one nie płyną, one są naciągnięte. Dawno to napisałam, ale Twoja kolesiówa zaraz na mnie naskoczyła. Patriotycznie można ciekawie, ale się powtarzasz jak zacięta płyta, wielu Ci to pisało, a Ty dalej swoje.
Elegia o... [chłopcu polskim]
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut — zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
'z tymi co z bólu gotowi się spalić.'
Z bólu to można zemdleć, zaś spalić się ze wstydu, pewnikiem więcej takich kwiatków, jak zwykle u Ciebie. Tjaaaa, wiersz lepszy od Bursy, tak sobie mów 😉
Tjaaaa, a ta strofa poniżej? Spersonifikowałeś Polskę, a potem nawijasz o rosie na piersiach, jaką nadzieję może dać rosa na piersiach? Ostatni wers strasznie kostropaty - 'zachwytu nadzieję'???
To jest takie wciskanie kitu, wata słowna 😂
Co ty masz w sobie takiego jedyna,
kiedy od wschodu buran zimny wieje,
kroplami rosy piersi otuliłaś,
dając wątpiącym zachwytu nadzieję?
jedyna - otuliłaś
jedyna - otulina byłoby lepiej 😁
daj mi zachwytu nadzieję,
weno chmurna i złowroga,
masz ty w sobie coś z raroga 😁
Szlifuj, szlifuj, bo zawsze warto 😉
Lepsza finansowa, się można obłowić 😁
Hahahahha, o kurde, ale by to było, ale masz pomysły 😂
Mykam, muszę pewnego etranżera odprawić...
z kwitkiem, ciao 😉
Ale po co? Wolę twoje wielkie dzieła czytać i pękać ze śmiechu, upsss, pękać z dumy, że mogę obcować z wielką poezją 😁
Już próbujesz gryźć? Szkoda energii, skup się na wierszu, żeby nic do poprawki nie było, poŁeto, jakiego jeszcze nie było, nie będzie i nie potrzeba!
ty mnie dzielnie zastepujesz, kleisz gnioty jak nawiedzony, do gazetki kościółkowej wysyłasz? wysyłaj, tam ich miejsce, tam się nikt nie zna 😁
Na razie to Ty trollujesz, powtarzając jakieś brednie po swojej kolegównie, sam nic nie potrafisz wymyślić?
A nie, to nie ból tworzenia, nie pasuje mi umieszczać moich wierszych obok Twoich gniotów, no sam pomyśl, jak to wygląda? 😁
Ale kto Ci takich bredni nagadał? Moje wiersze, fraszki i limeryki pojawiają się cyklicznie, ale nie tu w maglu, proste?
Zabacz własną częstotliwość, jeden wiersz na na 3 tygodnie albo na tydzień? I Ty śmiesz jakieś wyrzuty robić?
3 dni temu
Xyz
ponad tydzień temu
SSS
3 tygodnie temu
Cba
3 tygodnie temu
XXX
3 tygodnie temu
Perła
miesiąc temu
Bbbbb...
miesiąc temu
Yyy
miesiąc temu
Pytanie egzystencjalne
miesiąc temu
XXX
2 miesiące temu
Jacy szaraczkowie, przecież lepszy jesteś od Bursy, sam tak napisałeś, oj, woda sodowa:
Są ludzie i „ludzie”. Różnica niemała.
Gdy mówi się: człowiek, to w tym jest pochwała.
Co zdobi człowieka? Nie suknia, lecz praca,
I głowa. Lecz w głowie się często przewraca.
Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa,
I woda sodowa, i woda sodowa.
Brzechwa
poświęcił? tjaaaa, pewnie sam ojczulek Rydzyk poświęcił takie bogobojne wierszydełka 😀
no i co, oszczerco? kto tworzy w bólach - jeden wiersz na miesiąc i jeszcze gnioty do tego!
O trollach 19.03.2020 691 4.0 / 23 126
¯\_(ツ)_/¯ 17.03.2020 521 4.6 / 13 33
¯\_(ツ)_/¯ 13.03.2020 379 4.4 / 14 29
¯\_(ツ)_/¯ 10.03.2020 315 4.3 / 12 27
¯\_(ツ)_/¯ 05.03.2020 368 4.1 / 9 20
¯\_(ツ)_/¯ 01.03.2020
A tu masz w marcu, a ile fraszek i limeryków napisałam pod dziełami innych, Ty potwarco!
chrzanisz jak potłuczony, bo nie potrafisz ich pisać, jakoś wiele nagród wygrałam w konkursach limerykowych, sam jesteś namiastką poety.
coś podobnego, wszystko chwaliłeś z wielkim zapałem, Twoje komentarze się zachowały, Ty potwarco!
jakim powiatowym domu kultury? jacy uczniowie podstawówek? widać, że nigdy nie brałeś udziału w żadnym konkursie i duby smalone pleciesz.
tu masz aktualne, wyślij swoje dzieła, po co się tu plujesz, że lepszy od Bursy jesteś?
https://aktualnekonkursy.pl/konkursy-literackie
Sayonara 😁
Kto słabą ma głowę, niech kopie łopatą,
Niech magiel otworzy lub sklep, dajmy na to,
Lub budkę po prostu, gdzie w letnie pogody
Są zimne napoje, owoce i lody,
I woda sodowa, i woda sodowa…
Co głowa, to rozum, co rozum, to głowa.
Brzechwa
Sól
Sól w nasze rany, cały wagon soli
By nie powiedział kto, że go nie boli
Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku
By nie powiedział kto, że widzi jasno
Głód w nasze trzewia, suche kromki głodu
By nie powiedział kto, że nie wiem co głód
But w nasze krocza, kopniaków choć tysiąc
By nie powiedział kto, że spłodziłby co
Knut w nasze głowy, sto pałek umyślnych
By nie powiedział kto, że sobie myśli
Strach w nasze serca, tyle grozy gęstej
By nie powiedział kto, że nie zna lęku
I salwę w płuca czy tez sznur na szyję
By nie powiedział kto, że jeszcze żyje
Rafał Wojaczek
List z więzienia
Córeczko miła, ja z więzienia
do ciebie piszę list.
Ponuro wieczór w noc się zmienia,
od dworca słychać świst,
za oknem szare szmatki nieba
w żelaznej ramce krat
i wróble dziobią kruszki chleba,
nim dalej fruną w świat.
To nic, córeczko, nic, że ciężko
za ciosem spada cios:
ja jestem z tych, co zimne męstwo
ciskają w twardy los.
Ty nie wiesz, że tu czas upływa
jak krew z otwartych żył...
Bądź zdrowa, miła, bądź szczęśliwa,
mnie musi starczyć sił,
bo dziś Pielgrzymów jam rówieśnik,
Wygnańców depczę ślad
i muszę donieść ciężar pieśni
na tamten brzeg mych lat.
Władysław Broniewski
Prócz tego, że Poeta posiada głębię duszy - jego wiersze posiadają charakter uniwersalny, to znaczy: w każdych epokach są aktualne.
Umarli Poeci
Umarli, spaleni, rozstrzelani,
dla was piszę, koledzy młodości.
Oto ciągnie nurt ziemi nad wami
i szumi - szumem roślin.
To milczenie, bezruch i pustka,
wiry ziemi, zastygłe na pół -
gdzież jest ból, żeby martwym ustom
słów nie zabrakło?
Oto w górze, wysoko na pniach
z was wyrosłych szumią noce i burze,
ustom, ziemią porosłym i wapnem,
słów szukać próżno - -
Już za późno, za późno uwięzionym rękom
łamać się w nocach, w burzach nieucichłych.
Próżno żywych wołacie jękiem,
rozpaczą wichru.
Próżno, próżno. Wichry się kłębią,
wabi trawiasta głąb. Pachną podziemne łąki,
dalej trzeba, pod ziemię, głębiej i głębiej,
aż do was wstąpię.
Już za późno, za późno. Umilknę,
miniony, zapomniany. W martwych oczach
chwieją się drzewa; leśne śpiewne wilgi;
oślepłe nurty ziemi toczą się, toczą -
Zaplątani w kłącza paproci,
w korzenie brzóz, w kłęby dzikich malin,
płyniemy, umilkli, dokąd i po co?
dalej, dalej - -
Tadeusz Borowski
Jesienny dzień
Przyjdź na ściernisko, bez pośpiechu,
z tobą, przyjacielu skromny,
I wlewa duszę,
W ciemności wsi kościelnej.
Jesienny dzień wysoki i spokoju,
Tylko słyszałem - stłumiony wrona
Nazywając jego kolegów,
Tak stary kaszle.
Barn rasstelet niski dym,
I długo pod Owino
Jesteśmy ściśle oglądania oczy
Latem żurawi…
latać, latający kąt ostry,
Lider pierścienia i płacz…
Co pierścienie, o czym, o czym?
Oznacza to, że upadek płacz?
I niskie ubogie wsie
nie licz, Śmierć nie jest oko,
I światła w zaciemnionym dnia
Pożar na łące daleko…
o, nisza mnie,
Co masz na myśli do serca?
o, moja biedna żona,
Co ty płacz gorzko?
1 styczeń 1909
Источник: https://aleksandr-blok.su/stihi-o-rossii/osenniy-den
Jerzy Liebert (tłumaczenie)
Kołysanka jodłowa
[Ostatni błysk zachodu gasł…]
(z Alexandra Błoka)
Ostatni błysk zachodu gasł.
Wiatr westchnął, ścichł. Dzień się dopalił.
Zza chmur miesięczny spłynął blask.
I zadźwięczała pieśń z oddali.
Porywy dawne, tchnienia muz,
Wróciły znów, ożyły z dźwiękiem,
Lecz w sercu dźwięk ten w skargę rósł,
Żałobnym wtórząc jękiem.
To błysnął z łąk bóg przeszłych dni,
To nad złowieszczą błyskawicą,
Żurawi klangor z chmur się wzbił
Ku południowym mknąc granicom.
Czwartkowe: zgromadzenie, światłe oświecenie,
tak, dwadzieścia lat w cieniu - jesteśmy jak cienie -
przecież nie istniejemy, oto: poświęcenie
dla tej świętej miłości kochanej ojczyzny:
tańczymy, walczymy jak - ten korzeń nieżyzny -
dla tej śniętej mądrości upadłej obczyzny,
przecież nie istniejemy, oto: poświęcenie
lat, dwadzieścia, lat i wciąż - jesteśmy w tej cenie -
jak czwartkowe jedzenie, pospołu ruszenie...
Łukasz Jasiński (grudzień 2022)
Jeśli ktoś umie czytać między wierszami i zna historię, to: bez problemu zrozumie przesłanie wiersza.
Dziękuję za przypomnienie klasyków 🙂
"za oknem szare szmatki nieba
w żelaznej ramce krat
i wróble dziobią kruszki chleba,
nim dalej fruną w świat."
Trzeba również mieć wyobraźnię, aby zrozumieć ten wiersz, większość odbiera dosłownie, tymczasem: każde listy z więzienia są cenzurowane - inaczej nie dojdą do nadawcy.
"za oknem szare szmatki nieba" - chmury? Nie, strażnicy więzienni jako "szare szmatki" - w pejoratywnym znaczeniu, "w żelaznej ramce krat" - kraty? Nie, karabiny na plecach strażników, "i wróble dziobią kruszki chleba" - wróbelki? Nie, kapusie, "nim dalej fruną w świat" - odlatują? Nie, odzyskują tak zwaną wolność, aby jako krety donosić na innych.
Ode mnie masz 5 i baw się dobrze!
świetności stylu i wrażliwości
zbliżyłeś się tu do wzniosłości
na bezrybiu nowoczesności
dobre i to młody człowieku
urazą się zatkałeś
wyluzuj drogi poeto!
kwita jesteśmy przeto
wszyscyśmy jej niewolni
muzie chimery powolni
sympatię masz po fachu
ale nie dawaj obciachu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania