Code Geass - Moja opowieść. Rozdział 3 - Nowy Gość w Strefie 11
-Udało się nam!-Powiedziała z nieskrywanym entuzjazmem Koneko.
-Widzisz, po co się było tyle martwić.- Powiedział mężczyzna do swej rozmówczyni. Pierwszy etap planu mamy już za sobą.
Nagle z głośników w samolocie odezwał się głos kapitana z następującą treścią:
- Chciałbym poinformować naszych pasażerów, że wchodzimy w przestrzeń powietrzną Chińskiej Federacji. Dziękuje za uwagę.
Słysząc ten komunikat Koneko poczuła nagle się nieswojo. Wiedziała, że za niedługo będą w Japonii, a właściwie w strefie 11.
-Koneko, wiem że to dla ciebie, jako japonki jest ciężkie, ale postaraj się dobrze udawać chinkę.- dobrze.
Dziewczyna spojrzała na swego rozmówcę, był to wysoki mężczyzna, o czarnych włosach i czarnych oczach, w miare dobrze zbudowany, ubrany w czarne spodnie i czarną podkoszulke, miał na sobie czarny płaszcz oraz skórzane buty ( oczywiście też czarne).
Jeżeli przypatrzeć sie lepiej w jego oczy, nie było widać gdzie kończy sie spojówka a zaczyna tęczówka. Roztaczał wokół siebie aure tajemnicy i wzbudzał leką niepewność u swych rozmówców.
- Postaram się udawać, chociaż nie będzie to latwe. W tym momencie wyciągła z torebki nowe dokumenty. Lili, to jej nowe imię. Obywatelka Chińskiej Federacji, asystentka księcia Stefana Czartoryskiego, jego prawa dłoń. Przez chwile popatrzyła na owego księcia. Tak, tylko on mógł wyzwolić Japonie z Brytyjskiej okupacji i zmienić ten świat na lepsze.
- Jak wspomniałeś pierwszy etap planu mamy już za sobą.- rezkła dziewczyna. Jednak jakim cudem dostaliśmy zgodę na przeniesienie fabryk produkujących na potrzeby wojska do Japonii.
- Widzisz Koneko.- Zaczął Stefan.- Jestem jednym z nielicznych zagranicznych inwestorów w Brytanii i chyba praktycznie jedynym z Unii Europejskiej, więc moje fabryki, które łączą w sobie elementy produkcji Brytyjskiej z Europejską są ważnym żródłem wiedzy dla Brytyjskich konstruktorów i planistów, tak samo w UE.
- To wiem, ale..
- Przez to dostałem zgode na coraz większe zwiększanie mojej obecności na rynkach oby państw. Zdobywałem coraz większe wpływy, tak że mogę wymóc korzystne dekrety władz państwa.- W tej chwili mężczyzna lekko się uśmiechnał.
- Jednak nie jesteś Brytyjczykiem, owszem jesteś arystokratom, co uznaje dwór w Pendragonie, ale jesteś polakiem, brytyjczycy mogą cię podejrzewać o sprzyjanie ruchowi opory w Japonni.- Zauważyła dziewczyna.
Chłopak szyderczo się uśmiechnał. Lata polityki nauczyły go jak wykorzystywać niechęć ludzi do siebie.
-Koneko, zapewnie nie wiesz, że nowym odpowiedzialnym za gospodarkę ministrem został hrabia John Smith, a jak wiesz nie jest mu po drodze z jego książęcą mością Clovisem. Myśl, że mógłbym wesprzeć japończyków tak go uradowała, że w trybie pilnym wydał wszystkie zezwolenia.
- A reszta rządu, a książęta i księżniczki?
- Premierem Brytanii jest książę Schnielzei el Britania.- Zaczął powolo mężczyzna.- Jest on drugi w kolejce do tronu, tuż za księciem Odyseuszem.
- Fajtłapą i nieudacznikiem- skwitował go dziewczyna.
- Fajtłapą i nieudacznikiem- przyznał jej rację mężczyzna- ale z poparcie szlachty. Dopuki rządzi Charles, mimo iż zdaje się, że nie przywiązuje większej wagi do spraw państwa, to arystokracja i burzuazja( przedsiębiorzczy, biznesmeni) mogą zapomnieć o zwiększeniu swych wplywów. Oczywiście te dwie grupy musiały by ze sobą współpracować, żeby zdobyć kontrole nad Odyseuszem.
- Więc krótko mówiąc Schnielzel jest gotowy poświęcić Strefe 11, by pozbyć się przyszłego ewentualnego lidera opozycji pro Odyseuowskiej i samemu zostać Imperatorem Brytanii, tak.- słusznie zauważyła Koneko.
- Tak, krótko mówiąc , choć my będziemy mieć coś , czego nikt się niespodziewa.- uśmiech na twarzy Stefana znów zagościł.
- To może wypalić- skwitowała ich plan japonka.-Kiedy będziemy w japonii?
Chłopak spojrzał na zegarek.
- Za jakieś trzy do czterech godzin.
Dziewczyna zaczęła oglądać swoje nowe dokumenty.
- Mhm, Lili?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania