cokolwiek

skradasz się bezszelestnie

jak wieczna sekunda

ostatniego oddechu,

w tej ażurowej sukience

niosąc ze sobą woń

przerażenia

zgrabnie zakrytego wiśniowymi

perfumami

 

popiół papierosów muska

moją skórę

tak jak niegdyś twoje

mleczne, skostniałe palce

wtedy jeszcze nie wiedziałam,

że zimno może się podobać

wraz z popiołem

spada żar twoich uczuć

gasząc się bezwiednie

na mojej cienkiej skórze

z piskiem

wypalając dziurę

powiedz mi,

skłam, że to było przypadkiem

powiedz mi, że jeszcze coś czujesz

 

cokolwiek

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Dekaos Dondi 10.09.2019
    Cokolwiek→Mnie się podoba. Takie zimno, gdzie płomień nadziei, jeszcze zupełnie nie zgasł:)
    ''jak wieczna sekunda ostatniego oddechu'' →to najbardziej. Pozdrawiam→5
  • Dekaos Dondi 10.09.2019
    Sorry:)→Small crime→ rzecz jasna:)
  • Lamb 11.09.2019
    Poniewaz dla mnie czeste uzywanie slow ,,cokolwiek" I ,,jakkolwiek" niesie za sobą pewne odlegle, silne wspomnienia, to mnie przenosi do krainy przeszlosci I podoba sie, podoba
  • Tjeri 11.09.2019
    Są momenty zanadto haczące, przez nie ciężko wyrobić mi sobie zdanie.
    "wieczna sekunda ostatniego oddechu" - na pierwszy rzut oka ładne, a jednak coś nie ten teges...
    Dalej błąd, od którego zawsze mam gęsią skórkę (bo często słyszę,) - "perfum". Słowo "perfumy" mają jedynie liczbę mnogą, mówienie perfum czy perfuma jest błędne.
    I jeszcze to: "spada żar twoich uczuć
    gasząc się bezwiednie
    na mojej cienkiej skórze
    z piskiem
    wypalając dziurę"
    Choć sens jest zrozumiały, to gramatycznie coś nie gra, bo wychodzi na to, że to żar uczuć wypala z piskiem.
    Tyle mi się w oczy rzuciło. Uważam tekst za obiecujący, acz niedopracowany.
  • Tjeri 11.09.2019
    *Są momenty zanadto haczące, przez nie ciężko mi było wyrobić sobie zdanie.
  • stefanklakson 11.09.2019
    palce, oczy i powieki są modne w poezji współczesnej :D bo są takie romatyczne, och!
  • puszczyk 11.09.2019
    Bardzo nierówny.
    Z widocznym talentem autora/ki i moim zdaniem fatalnym zapisem/wersyfikacją.
    Przerwy w strofoidach są od czapy, czyli są, gdzie nie potrzeba i nie ma tam, gdzie być powinny.
    Najlepiej to widać w puencie, bo aż się prosi wydzielenie trzech, przedostatnich wersów.
    Ale nie tylko tam.
    No i te pojedyncze wersy - słowa, bo np. zupełnie mi brakuje uzasadnienia, dla wyodrębnienia słowa "przerażenia", "perfumami" etc, bo ani to przerzutnie, ani jakiś novum w idei/myśli wiersza.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania