Comeback

JESTEŚ spełnionym snem

za TOBĄ tęsknię jak nikt

 

pragnienie budzi

świty pełne pustki

nie kwitną maki na betonie

a ja marzę

 

zostawiam CIĘ na długo

nie dając znaku istnienia

mieszkasz tylko w sercu

wracam do CIEBIE

zawsze z radością

 

płonie widnokrąg

szklanych domów

wspinają się

na palcach do nieba

tłumy płyną rzeką

pisk tramwajów

budzi nocną ciszę

a TY

 

TY TRWASZ

 

może i na mnie czekasz

bo jestem CI wierny

w swojej nieobecności

 

dziś znowu CIĘ ujrzę

WARSZAWO

 

6.2024 andrew

jednodniowy wypad do STOLICY,

noce jazdy, aby ujrzeć.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Twój wiersz przypomniał mi, jak to dobrze, że spełniłam swoje marzenie o przeprowadzce do Warszawy :)
  • ireneo dwa lata temu
    Odmieniec z tym pragnieniem, bo zazwyczaj świty z pustką złowrogo wróżą wysuszonym ustom.
    Dostawiłeś tu jakieś puzzle o makach, bo są niby kwiat u korzucha? Nie są wyjątkiem jako że po betonie tylko konie (tysz pasi nie😀) choć między płytami to właśnie tylko mak i wyrośnie i się ukwieci.
    Zostaw te tramwaje, rowerek do parku, lasku
    pragnienie gasić ruczajem.
    I tak ci dopomósz buk👌
  • ireneo dwa lata temu
    Spoko, warszawski kongres dobrej nowiny sióstr i braci 23 czerwca, początek. Dopiero "... potem nadejdzie koniec”.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania