Coś wśród drzew. Część Druga

Obudził się.

- Szybciej Paul, jest za dwadzieścia siódma! - krzyknęła Sally, jego żona.

- Matko jedyna - odpowiedział i wstał z łóżka drapiąc się po głowie. - Kiedyś, kiedy już wyrwę się z tego pieprzonego obozu pracy, będę sypiał całymi dniami.

- Nie narzekaj i wstawaj, śniadanie masz w kuchni, ja wychodzę.

- Poczekaj - zerwał się na nogi i podbiegł do żony po czym, pocałował ją na pożegnanie. - Do wieczora?

- Do wieczora, idę już.

Zamknęła za sobą drzwi. Paul poszedł do kuchni, usiadł przy stoliku i zaczął jeść. Miał kochającą żonę. I oprócz tego, że kłócili się co jakiś czas i czasem w ruch szły talerze, to byli przykładem bardzo dobrego małżeństwa. A co najlepsze - spodziewali się dziecka.

Włączył telewizor i włączył wiadomości. To był jego codzienny rytuał. Pobudka, pożegnanie z ukochaną, śniadanie, wiadomości i w końcu robota. Od czasu do czasu udawało mu się przerwać tą monotonię, wychodząc do pobliskiego baru razem z kumplami. Wtedy czuł, że żył.

Nagle zabrzęczał głos z telewizora.

- "Prezydent USA, razem ze swoimi najwierniejszymi urzędnikami i ich rodzinami, wyleciał z Waszyngtonu i zmierza w strony Kolorado. Dotrą tam prawdopodobnie dzisiaj wieczorem, toteż jutro spodziewać się możemy spotkania z samym prezydentem. Mieszkańcy Denver w stanie Kolorado, przywitajcie głowę naszego pięknego państwa jak najlepiej możecie! A dziś wieczorem…"

Paul wyłączył odbiornik.

Też mi coś, pomyślał.

Była 7:22, wyszedł z domu, wsiadł do samochodu i odjechał. Rozmyślał nad dzisiejszym snem. Niewiele z niego pamiętał. Pamiętał tylko, że stał wewnątrz istnego piekła. Wszędzie był ogień, to na pewno. Tak czy tak, była już 7:52, a on właśnie parkował samochód na parkingu pod swoim zakładem, gdzie pracował.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Autor Anonimowy 01.08.2015
    "odpowiedział i wstał z łóżka drapiąc się po głowie." przecinek przed imiesłowem
    "- Poczekaj - zerwał się na nogi i podbiegł do żony po czym, pocałował ją na pożegnanie." przecinek przed "po czym", a nie po
    "Włączył telewizor i włączył wiadomości." powtórzenie
    "Była 7:22"; "była już 7:52" wprawdzie liczby, cyfry, wiek i godziny zapisujemy słownie, ale tutaj widzę, że istotne są dla autora konkretne minuty, dlatego nie będę się spierać, czy należy to zmienić
    "Rozmyślał nad dzisiejszym snem. Niewiele z niego pamiętał. Pamiętał tylko, że stał wewnątrz istnego piekła. Wszędzie był ogień, to na pewno. " pod poprzednią częścią wspominałam o tych krótkich zdaniach, i o ile tam mogę jeszcze zrozumieć ich użycie, tutaj jest to po prostu męczące - jakby nie można było połączyć tych wypowiedzi, użyć przecinków zamiast kropek; oprócz tego powtórzenie - pamiętał/ pamiętał
    "- Poczekaj - zerwał się na nogi i podbiegł do żony po czym, pocałował ją na pożegnanie. - Do wieczora?" po "poczekaj" powinno się postawić kropkę, a "zerwał" zacząć od wielkiej litery - jest to bowiem czynność, niezwiązana z wypowiadaniem tego słowa

    Nie mam pojęcia dlaczego dzielisz to opowiadania na takie krótkie części. Nic tu się nie wydarzyło, nawet nie ma jak skomentować treści, albo progresu, jaki nastąpił od wydarzeń poprzedniej części. Można było domyślić się, że to jedynie sen, ale tu było po prostu nudno. Krótkie przedstawienie zapewne głównego bohatera i tyle.
    Estetyka dobra, częściowo prawidłowy zapis dialogów (może oprócz użycia dywizów zamiast myślników, ale o to się nie będę czepiać) i wyżej wspomnianego zdania.
    Dodam jeszcze, że styl tekstu nie przypadł mi całkowicie do gustu, głównie przez te krótkie zdania, ale także inne kwestie, np:
    "Paul poszedł do kuchni, usiadł przy stoliku i zaczął jeść. Miał kochającą żonę. I oprócz tego, że kłócili się co jakiś czas i czasem w ruch szły talerze, to byli przykładem bardzo dobrego małżeństwa." - narrator informuje, że Paul miał kochającą żonę, byli przykładem dobrego małżeństwa, okej, czytelnik przyjmuje do wiadomości - ale z mojej strony wolałabym się o tym sama przekonać, a nie dostawać takie informacje na talerzu(w tym przypadku wychodzi z tego jedynie nudne streszczenie).
    Tym razem zostawiam 3 i myślę, że odpowiednio uzasadniłam to powyżej. Powodzenia w pisaniu! ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania