Coup de grâce?
Kiedy okryje mnie wstyd,
zatopi błoto,
pozwól mi na to,
pozwól i sobie
Mała rzecz warta poparzeń,
pusta sama w sobie.
Utopiona, ze złamanym rdzeniem
podążę aż do Słońca.
Kiedy zgładzi mnie ręka,
która kiedyś okryła mnie chwałą,
niech wiatr zabierze ból,
a deszcz będzie balsamem.
I tak ukojona,
ułożona do snu,
zrozumiem wiele,
by wiele móc później.
Kolej toczy się dalej,
choć nadal czuć fetor
w ostatnim, pustym wagonie.
Każdy chciałby być tym,
który decyduje.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania