Coup de grâce?

Kiedy okryje mnie wstyd,

zatopi błoto,

pozwól mi na to,

pozwól i sobie

 

Mała rzecz warta poparzeń,

pusta sama w sobie.

Utopiona, ze złamanym rdzeniem

podążę aż do Słońca.

 

Kiedy zgładzi mnie ręka,

która kiedyś okryła mnie chwałą,

niech wiatr zabierze ból,

a deszcz będzie balsamem.

 

I tak ukojona,

ułożona do snu,

zrozumiem wiele,

by wiele móc później.

 

Kolej toczy się dalej,

choć nadal czuć fetor

w ostatnim, pustym wagonie.

 

Każdy chciałby być tym,

który decyduje.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania