Ćpuny

Na jawie będąc koszmary śnimy

Spłonę cudownie w słonym ogniu

Późno wcześnie kiedykolwiek gdziekolwiek

Pędze powoli do nich do tamtych

Do innych niż ja

By odebrać im życie

Jestem cieniem

Tylko wyglądam jak człowiek

Spędziłem wieczność w otchłani

Musiałem tam stać ciągle w pionie

Marzyłem by się połorzyć

Ale odstałem swoje

I stałem się nieśmiertelnym

Ziemia piękielna to zwykłe chusteczki z flukami po prochach spalone w rondelku

Gdy się bosą stopą po takim materiale pochodzi milion lat w tył i w przód nudząc się i cierpiąc otrzymuje się odporność na śmierć. Wiem to nie kłamie. Byłem w każdym z światów

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Jimmy 2 miesiące temu
    👍

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania