Jakby leniwy jak na wszechmogącego ten cud, skoro tylu ludzi straciło życie. Mógłby choćby jakieś morze ustawić między walczącymi, już ponoć czarował z morzami, ale to trzeba widać chcieć. Zamiast tego, jak w każdej bitwie przyznał jednej stronie zwycięstwo i jako że Polsce, to cud. Takie cuda to się same dzieją. Bóg nazywa je fuksem.
No wtedy wyjątkowo ludzie się o ten cud modlili, nawet jak na przedwojenną, jeszcze żarliwą religijność większości Polaków, to akurat błagania o ten cud były wyjątkowo donośne.
No nie wiem. Czytałem o takich badaniach fundacji Tempeltona, całkiem naukowych, nad skutecznością modlitwy wstawiennej. Wzięli 1800 osób przed operacją bajpasów. 600 powiedziano, że będą się za nich modlić i się modlono, 600 kolejnym powiedziano, że może się pomodlą i się nie modlono, a trzeciej grupie nic o modlitwie nie mówiono i się również nie modlono. Wyniki takie, że nieobjeci modlitwa mieli komplikacje pooperacyjne w 51 procent przypadków, a ci za ktorych się modlono, w 59.
Czyli te modlitwy mogły powalić sporo polskich żołnierzy, przynajmniej takich mających problem z sercem i świadomych modlitwy.
KawaMelisaPapierosy no te badania to trochę takie jak te Pawłowa nad muchą, która po wyrwaniu jej ostatniej nogi straciła słuch, tak jak towarzysz Bóg i nie poszła w pierod.
Lepiej jednak napić się melisy niż obrzydzać ludziom to, w co wierzą, tym bardziej, że nie narzucają tego siłą, i nie ma obowiązku czytania każdego tekstu Patrioty.
KawaMelisaPapierosy To jest sprawa indywidualna między osobą modlącą się a Bogiem, nie podlegająca statystyce. Modlitwa musi być przede wszystkim żarliwa i szczera, ponieważ wiara góry przenosi. To proste. A nie trzepanie modlitw na zamówienie.
Grain obrzydzać coś w co wierzą? Nie wydaje mi się, by było coś obrzydliwego w badaniach religijnej fundacji. I ja nie narzucam niczego siłą, ani nie istnieje zakaz czytania tego, na co ma się chęć.
KawaMelisaPapierosy wiesz dobrze, że tego typu fundacje /jak i Batorego/ cierpią na przerost ambicji. Lepiej je rozpirzyć na cztery wiatry niż przytaczać, bo śmiech się pociągnie.
Z tego co mi wiadomo, określenie Bitwy Warszawskiej jako Cudu nad Wisłą było mykiem pojęciowym endecji, ktora wolała przypisać zwycięstwo Bogu, niż konkurentowi politycznemu, Piłsudskiemu.
Stroński użył tego pojęcia w artykule opublikowanym 14 sierpnia. Nie mógł jeszcze wówczas przewidzieć, że będzie ono prorocze. W rozkazie do WP użył go również po bitwie gen. Haller.
Data użycia tego określenia nie przeczy bynajmniej zasłyszanej tezie. A rzeczywiście daje do myslenia, Bo czytam Cud nad Wisłą i dumam, ile tych Bóg tych cudów sprawił w przegranych przez Polaków starciach na przestrzeni dziejów. Ile wygrało modlitw niemieckich, rosyjskich, szwedzkich, tatarskich, czeskich, bo regularnie dostawaliśmy bęcki. Sporo. Bóg jakoś rzadziej niż częściej sprzyja Polsce, raczej sąsiadom. Gromią nas protestanci, prawosławni, muzułmanie. Może mamy zła religię, nie tą co trzeba i modlitwy nie trafiają.gdzie trzeba.
Dokładnie, nawet pomaga, a nazwa "Cud nad Wisłą" używana była powszechnie zaraz po bitwie przez wszystkie stronnictwa polityczne. Nie było w niej nic uwłaczającego komukolwiek. A każdy miał na ten temat swoje zdanie.
Komentarze (20)
Czyli te modlitwy mogły powalić sporo polskich żołnierzy, przynajmniej takich mających problem z sercem i świadomych modlitwy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania