Cudu nie było

o godzinie trzeciej piętnaście

czekając na białe rękawiczki

krzyżowałem Boga

nie było porażającej mocy światła

czas się nie zatrzymał

krzyż uderzał o kamienie

a one oddawały wściekłość tych

którzy bili nadzieją

gwoździe nie rozdarły powietrza

płynęła z nich tylko krew

włócznia się nie stopiła

skropiła ją tylko woda

ciernie się nie rozpadły

a śmierć nie umarła

 

wszystko czynisz nowe?

popatrz na mnie

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • MartynaM rok temu
    Piliery jak dobrze znowu Ciebie czytać... tylko smutkiem tu wieje takim, że...
    Bardzo dobry wiersz. 6
  • piliery rok temu
    Martynko, dzięki. W każdym z nas drzemie pragnienie cudu. Oczekujemy nań w chwilach trudnych, beznadziejnych albo wtedy gdy jesteśmy słabi i bezradni. Cud powinien być spektakularny, olśniewający i zewnętrzny. Tymczasem, jeśli jest - bywa siermiężny, czasem odległy, niezrozumiały (musi stać się w nas samych?) Rozczarowanie cudem potrafi być bolesne i prowadzi do nienawiści. To rozczarowanie potrafi krzyczeć: "zabij go!"
  • MartynaM rok temu
    Wiem, Piliery. Ja też czekam w pewnym sensie na cud, może akurat w tym momencie się dzieje, może każdy dzień jest cudem... tylko nauczyliśmy się wypatrywać tych wielkich, stąd lekceważymy małe.
    A dobrze je dostrzec...
  • Cudu nie było, ale może jest nie potrzebny, może jest dobrze tak jak jest. 5 :)
  • piliery rok temu
    Podobno tym którzy wierzą cuda są niepotrzebne. Jeśli tak to chyba dlatego że istnieją. Dzięki. :)
  • Sufjen 10 miesięcy temu
    Przeglądam sobie różne profile po komentarzach i natknęłam się na Twoją twórczość - tworzysz piękną poezję... przynajmniej tak ją odczuwam. Pozdrawiam!
  • Domi51 9 miesięcy temu
    Ciekawy, przejmujący biały wiersz. Jak dla mnie 5 :) pozdrawiam.
  • piliery 9 miesięcy temu
    Dzięki za odwiedziny i docenienie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania