Cykl nieba

Pośród odmętów nocnego jeziora

Cudny księżyc płynie wolnym nurtem,

Kołysze się w rytmie wieczornego wiatru,

Promienny i świetlisty w atramentowej czerni.

 

Wtem księżyc staje się cudowną istotą

O smukłej talii i czarnych włosach,

Oczach zaś niebieskich i migoczących

Niczym gwiezdny blask pełen nadziei.

 

Niespodziewanie kolejna postać ukazuje swe oblicze.

Jej włosy - płomienne i w warkocz związane -

Ciągną się za nią, tworząc świetlisty ogon,

Oczy zaś, pełne żaru,

Kieruje na księżyc, który drży z strachu,

Gdyż dostrzega ognisty łuk i strzały.

 

Cisza - po czym dźwięk puszczonej cięciwy

Rozrywa spokój niczym wygłodniałe zwierzę.

Księżyc pada na taflę wody ze strzałą w sercu.

Z rany sączy się szkarłatna posoka,

Barwi ona jezioro czerwienią i fioletem.

 

Gdy nocna istota powoli tonie,

Ognisty byt rozplata warkocz,

Rozpościera płomienne włosy na całą powierzchnię,

Aby później zniknąć i ustąpić miejsca

Selenowej istocie, która swój cykl powtórzyła.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Tytusek 3 dni temu
    glosujcie na oselke najlepsze rymy hihihihi
  • Sokrates 3 dni temu
    Ładny nastrojowy.
  • zuraw 2 godz. temu
    Cieszę się 🫶🏻💚
  • Vampire Fangs godzinę temu
    zuraw - Twój wiersz bardzo mi się spodobał. Delikatnie i nastrojowo pobudził moją wyobraźnię. Daję Ci 5 i pozdrawiam serdecznie😉

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania