Cykle, Nadbyty i inny bełkot

Światem rządzi sześć sił. Dobro i Zło, Tworzenie i Destrukcja oraz Ład i Chaos.

Pierwszą parą są Tworzenie i Destrukcja. Tworzenie to działanie, w wyniku którego coś powstaje. Nie musi to być materialne, więc na przykład rzut kośćmi jest Tworzeniem, bo powstaje wynik. Wstrząśnięcie nimi to zarówno Tworzenie, bo powstaje nowy wynik, jak i Destrukcja, bo stary jest niszczony.

Ład to działania, których wynik można przewidzieć. Przy czym nasze przewidywanie nie musi mieć stuprocentowej dokładności, starczy by udawało nam się dość często. Chaos to reszta. Jeśli łatwo przewidzieć wynik ostateczny, ale z przebiegiem jest już gorzej, to wynik jest Ładem, a składowe to Chaos. Czyli gdyby, ścigał się z zawodowym biegaczem, Ładem byłoby to, że mnie pokona, ale nie umielibyście ocenić naszego czasu. No, jego może tak, bo ma te wszystkie średnie i takie tam, ale byłbym dla was czarną magią. I dlatego nasze wyniki byłyby Chaosem.

Dobro i Zło jest wyjątkowe pod tym względem, że są rzeczy neutralne dla nich. Są to sytuacje, w których mamy wyrzuty sumienia (przy założeniu, że nie jest ono spaczone), te sześć sił oraz Cykl.

Siły te są od siebie niezależne, więc coś może być Destrukcją, Ładem i Dobrem.

Nie są też wszechmocne. Dowód? Nie da się stworzyć czegoś, co jest Złem i Dobrem jednocześnie, bo wtedy jest neutralne, a to inna kategoria.

Wcześniej wspominałem o Cyklu. Wokół niego kręci się cała moja religia(?). Nie wiem, czy można już to tak nazywać… W każdym razie musicie przygotować się na pozorne nielogiczności i paradoksy.

Każde zdarzenie ma praktycznie nieskończenie wiele wersji. I tak wiem, że rzut monetą spowoduje, że będziemy mieli orła bądź reszkę, ale takie rzeczy jak wysokość lotu, ilość obrotów, jakie wykona w powietrzu i tym podobne czynniki czynią każdy rzut unikalnym.

Są też rzeczy, które ludzie uznają za nieskończone. Powiedzmy ilość kombinacji genów. Niby skończona, ale każdy podział komórek może ją zmienić, a i ilość jest tak ogromna, że nie ma szans na to, by na świecie znalazły się dwie osoby o tych samych genach. Tak jakby co bliźniaki mają tylko zbliżony genotyp.

Czas trwania wszechświata też jest właściwie nieskończony. Jego rozmiary również nie mają granic. Oznacza to, że każdej sekundzie powstaje nieskończenie wiele rzeczy, a na dodatek mamy nieskończenie wiele tych sekund. Co oznacza, że kiedyś, w naprawdę dalekiej przyszłości powstanie wszystko to, co powstać może, łącznie z takimi rzeczami jak dwie osoby o identycznej moralności i tym podobne. No i kiedyś wszystko, co może zostać zniszczone, ulegnie sile Destrukcji. Wtedy wszystko osiągnie w końcu jedność i przeistoczy się w Nadbyt, który z kolei stworzy nowy świat. Co tam będzie? Nie wiem, bo może se z tam robić co mu się tylko podoba. Wiem tylko, że będą tam nasze siły.

Jeszcze jedna drobna uwaga. Z punktu widzenia mego światopoglądu, jest tylko Jeden cykl. Wszystkie mniejsze wchodzą jego skład, więc tak naprawdę obserwujemy jeden, nieskończony mechanizm.

Jednak można odnieść wrażenie, że skoro każdy czyn przybliża nas do końca, to silenie się na bycie dobrym jest bezsensowne. Jest to złe skojarzenie. Co prawda u mnie piekła nie ma, ale są inne światy i po śmierci nasze dusze zmarnować się nie mogą. Wylądujemy w którymś z nich, a to, jaki będzie nasz start, zależy właśnie między innymi od tego, jacy byliśmy w poprzednim życiu. I ponownie nie oznacza to, że ci w Afryce byli złymi ludźmi i trzeba ich tępić. Po pierwsze, zaczynają od nowa, a po drugie, to, że tam są, jest już ich karą. Oczywiście nasza dusza ulega gruntownej przemianie, ale zdolności ze starego świata zostają w postaci talentów. Niestety, nie są one równo rozdzielane. Liczy się między innymi to, ile umieliśmy na koniec naszego poprzedniego żywota, przez co lenistwo może się za nami ciągnąć przez wiele żywotów. Co się zaś tyczy urazów wrodzonych, te są po prostu wynikiem genów, a nie żadnych mistycznych mocy.

Został już tylko jeden szczegół. Jeden Nadbyt może tworzyć wiele światów, więc Cykle też mają swój Cykl. Nazywam go Większym Cyklem. Dobiegnie końca, gdy narodzi się i zginie każdy możliwy świat. Wtedy powstanie jeszcze większy Cykl stworzony przez Nadnadbyt i tak w kółko. Te Cykle nie są tak ważne, bo to tylko skupiska światów. Aczkolwiek nie mogę przejść po śmierci ze świata w tym Cyklu do takiego, który leży w innym Większym Cyklu.

Na razie mam tyle. Takie naprawdę upierdliwe szczególiki pominąłem, bo chyba łatwo się domyślić, że końca świata tu nie ma, bo Cykl jest tak zależny od Chaosu, że sam nim jest? W efekcie mogę przewidzieć tylko to, że nastąpi jego koniec, a to, jak to będzie wyglądało stanowi już nierozwiązywalną zagadkę.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • CrazyMaster 10.12.2015
    Sakal, nie słuchaj tego idioty, u mnie też siedział xD Masz 5 ode mnie :P
  • Slugalegionu 10.12.2015
    Crazy, ja po prostu nie wierzę własnym oczom. Ja rozumiem, że można nie lubić idiotów, ale zachoaj granice w obrażaniu ich. XD A i dzięki za pionę. :p
  • CrazyMaster 11.12.2015
    Slugalegionu zajrzyj pod moją parodię, będzie fun xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania