Cykliczny pożar
O zmierzchu lata zapłonęła iskra,
u progu jesieni rozgrzewał ogień,
w półmetku zimy nadal gorał płomień.
Na koniec roku pożar dogasł, nie było widać już płomieni.
Lecz kres zniszczeń był tylko pozorny,
w drzew cieniu przetrwały ogniki,
krążąc po resztkach spalonego lasu i trawiąc resztki ocalałej ziemi.
I nawet gdy śladu ich nie ma, ich widmo powraca po latach,
na nowo spalając iskrą wznieconą o zmierzchu lata.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania