Cykliczny pożar

O zmierzchu lata zapłonęła iskra,

u progu jesieni rozgrzewał ogień,

w półmetku zimy nadal gorał płomień.

Na koniec roku pożar dogasł, nie było widać już płomieni.

Lecz kres zniszczeń był tylko pozorny,

w drzew cieniu przetrwały ogniki,

krążąc po resztkach spalonego lasu i trawiąc resztki ocalałej ziemi.

I nawet gdy śladu ich nie ma, ich widmo powraca po latach,

na nowo spalając iskrą wznieconą o zmierzchu lata.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania