Cyrk

Cyrk

 

Czas zacząć przedstawienie

Dyrektor głośno klaska

Już jest widownia pełna

Przy kasie brzęczy kasa

 

Gdy tresowane pieski

Na tylnych skaczą łapkach

Uciechę ma publika

A treser z bata trzaska

 

Występy linoskoczków

Ogromne mają wzięcie

Bo przecież z tchem zapartym

Czekamy na potknięcie

 

Nadchodzi występ clownów

Uśmiech namalowany

Wesoło i z sarkazmem

Ludzkie obnaża wady

 

Na przerwie będą lody

O dziwnie gorzkim smaku

I wata też cukrowa

Kręcona chyba z piachu

 

Po przerwie czas tygrysów

Tym w głowie wciąż marzenie

Że wreszcie kraty znikną

Za nimi wszak jedzenie

 

Rozwiane ciągną grzywy

Galopujące konie

Kopyt tętent miarowy

Szpicrutą wciąż gonione

 

Maleńkie skaczą małpki

Do wtóru katarynki

Do głów przyszyte czapki

Piszczące arlekinki

 

A teraz czas najwyższy

Rozruszać przedstawienie

Dlatego się z areną

Miejscami widownia zmienia

 

I jeszcze myśl ostatnia

Możecie mi nie wierzyć

Tu stałe mają miejsca

Dyrektor i treserzy

D.G.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania