Czarna mgła

Czarna mgła

 

Nad pole ucichłej wrzawy

Mgła nadciąga od wschodu

Ptactwo czarne wydziera

Ze śpiących krwawą karmę

W południa pustą godzinę

Umilkło bicie dzwonów

Samotny rycerz na koniu

Uderza tarczą w bramę

 

Krwista czerwień zachodu

Pokrywa smagłe twarze

Powykręcane szyje

Pulsują gorączką tętnic

Pękają struny gitary

Szarpane nerwem flamenco

Gorąca ciemna posoka

Wsiąka w piasek areny

 

Błyszczą białka jak perły

W ciemnych celach ładowni

Sztorm bije o pokład

Z mocą bożego gniewu

Usta w błagalnym śpiewie

Wzywają pomocy przodków

Wszystko zapada w głębie

Zimnego oceanu

 

Przy bramie na podeście

Wybrzmiewa kwartet smyczkowy

Błotnistą drogą od rampy

Snuje się pochód cieni

Kwiat zaplątany w druty

Błyska krwawą czerwienią

Dym wraca do kominów

Popiół użyźnia ziemię

 

Prawie wszystko już wiemy

Zostało kilka szczegółów

W sieć naiwnie utkaną

Składamy przyszłość dzieci

Na wielkim złomowisku

Rdzewieją stare idee

Wciąż grają armatnie salwy

Wciąż kaleczymy Ziemię

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grisza 2 miesiące temu
    Bardzo sugestywne. I niestety prawdziwe. 5.
    W warstwie technicznej: usunąłbym wielkie litery z początków wersów, zwłaszcza że nie stosujesz tu interpunkcji.
  • Agguś 2 miesiące temu
    Bardzo dobry tekst 5
  • Hubert Marianowicz 2 miesiące temu
    Ciekawy i poruszający wiersz. Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania