Ojca z oczu;
Wazonx2;
wieszak na ubrania na jednej nodze/ kto miał jedna nogę? – Ojciec na jednej nodze sięgnął po ubrania czy wieszak miał jedną nogę/ciut niejasne;
Chwiejąc się i przygotował się;
Odrociłem się i mógł się;
Strychx2;
Potknąłem się /można dać zahaczyłem;
zaczęły mi cieknąć/ mi zbędne;
dobiegały mnie hałasy/ mnie zbędne;
Się bałem i się winny;
klawisz w lewej strony./ z lewej;
Gruby dźwięk– hmm? Nie wiem czy tak jest poprawnie, chociaż dziecko mogłoby tak to zrelacjonować;
Wydobył się i bałem się;
Zespolenie z pianinem – Tak by dziecko nie powiedziało. Może coś o więzi? Poza tym zespolenie kojarzy się z czymś innym;
bańce w czarnych/ z czarnych albo w ogóle bez;
Pierwsze lekcje polegały głównie na tym, że nauczycielka starała się przetłumaczyć mi, że uderzanie w przypadkowe klawisze nic nie da, i że jeśli chcę się nauczyć grać, muszę delikatnie naciskać je pojedynczo/ 3x że, pozamieniaj z iż;
Przypadkowex2 / może jakiś zamiennik?;
3xcoś;
Tatę powtórki, może ojca?;
Za nim/ za nimi;
objedzie/ obiedzie;
Nagralx2;
tego wielokrotnie/ tego zbędne ;
miałem ją / nie wiem czy nie lepiej ułożyłem dać;
To tak na szybko. Wrócę z komentarzem niebawem, bo muszę wyjść.
Antoni Grycuk to bardzo dobry tekst. Ciekawi mnie temat konkursu. Przekuwasz tutaj złe emocje w dobre. Ale to nie jest tak, że są albo czarne albo białe. Chłopiec cały czas walczy. Nie wiem czy tę walkę kiedykolwiek wygra. Pomimo, że gra daje upust emocjom, to zło ciągle się gdzieś kłębi. Szramy pozostaną na zawsze, tak jak lęk i ludzkie – co będzie gdy...? No właśnie, czy ojciec wrócił do swojego pierwotnego ja, czy może agresja nadal gdzieś w nim śpi. Ciężka historia. Temat trudny. Ból zadany nie do końca wybaczalny. Ale... może się mylę. Obym się myliła. Tak czy inaczej, pięć za pomysł i wykonanie. Poprawki są, ale w niczym nie ujmują treści. Pozdrowienia!
Anonim06.11.2020
Kocwiaczek
Bardzo dziękuję jeszcze raz. Po prostu hasłem konkursu jest "fortepian". I tyle. Tekst miał być pierwotnie o czymś trochę innym, ale wyszło w praniu tak.
Antoni Grycuk kurczę, no to świetnie to zobrazowałeś. Z pozoru coś melancholijnego, słodko-mdławego jawi się u ciebie jako narzędzie "rehabilitacyjne". Świetna decyzja, że nie poszedłeś w słodkość. Moje ukłony za dobrze ugryziony temat. Tak po innemu, A przez to tym bardziej ciekawie.
Tekst pełen emocji, fortepian jest narzędziem, który odnotowuje uczucia chłopca od małego dzieciaka po koncert absolwenta szkoły muzycznej, w której brzmienie instrumentu pokrywa się z wewnętrznymi przeżyciami. Ciągle trwają w nim złe wspomnienia, gra własnej kompozycji z ojcem tylko uzewnętrznia, że przeszłość nie uległa zapomnieniu.
Bardzo ciekawa fabuła, pasja do muzyki zarówno u ojca jak i syna. Coś ich jednak połączyło oprócz animozji i cierpienia w dzieciństwie.
Piątka z plusem!
Anonim06.11.2020
Dziękuję, Bożeno.
Jak pisałem, tekst miał być generalnie o tym samym, ale zupełnie inaczej napisany, z fortepianem jako metaforą, a wyszło właśnie tak. I chyba dobrze.
Pozdrawiam.
Antoniuszu→Podobał mnie się tekst. W sumie nie ma niepotrzebnych zdań. Już sam początek, ciekawie napisany.
Najbardziej ta scena strychowa... kto kogo ''zagłuszy""wzajemnie. Kto głośniej. Czuć emocje.
Może nawet, widział w tych czarnych→ojca. Więc uderzał mocno. Jakby w niego.
A przy końcu, też... mocno... ale już z zupełnie odwrotnych pobudek.
Tak jakoś to widzę→subiektywnie, czyli niekoniecznie słusznie↔Pozdrawiam:)↔5
Anonim06.11.2020
Dzięki, Dekoś.
Klawisze to emocje, przynajmniej w moim założeniu.
Przeczytałam i mam mieszane uczucia.
Ojciec tyran masakrujący matkę trafia do więzięnia, po wyjściu wraca do domu i zostają szczęśliwą rodzinką?
Mieszkają razem, grają koncerty i żywią wobec siebie nieznane dotąd uczucia...
A chłopiec? W wieku siedemnastu lat beczy z powodu emocji?
Jasne, że są różne sytuacje w życiu, ale zwyrol tylko po śmierci staje się cichy i spokojny.
Przypomniała mi się historia koleżanki mojej mamy, która mieszkała z ex mężem w jednym mieszkaniu.
Musiała przed nim chować dosłownie wszystko, bo potrafił sprzedać buty chłopców w czasie zimy.
Mieli dwa pokoje. W jednym za pancernymi drzwiami mieszkała ona z synami, w drugim ex.
Ona w jednym pokoju miała kuchnię, salon, garderobę i sypialnię.
Koszmar.
Wykorzystałeś temat bardzo dobrze, ale tło nie bardzo mnie się klei.
Pozdrawiam
Anonim09.11.2020
Dziękuję za komentarz.
Ojciec tyran masakrujący matkę trafia do więzięnia, po wyjściu wraca do domu i zostają szczęśliwą rodzinką?
Mieszkają razem, grają koncerty i żywią wobec siebie nieznane dotąd uczucia... - Przykro mi, że tak złe doświadczenia Cię spotkały, że nie widzisz miejsca na przebaczenie. Tekst jest praktycznie na faktach.
A chłopiec? W wieku siedemnastu lat beczy z powodu emocji? - Ja mam 50 lat i czasem płaczę. I sie tego nie wstydzę.
Również widziałam podobne scenariusze, że po wielu burzliwych latach gołąbeczki piją sobie z dzióbków i gruchają czułe słówka.
Ale takich ran, jak Twoja bohaterka, nikt nie odniósł.
Życzę wygranej!
:)))
Anonim09.11.2020
kigja
pisanie to nie rzeczywistość, bo gdyby tak było, byłby kicz, a nie dzieło. Właśnie tym się różni kicz od sztuki, że kicz opisuje dokładnie, co się dzieje, a sztuka nieco zniekształca.
Piękny tekst. Jest w nim życie, pasja i miłość a nawet gniew, z ktorego rodzi się coś pieknego.
Takie teksty powinieneś zawsze pisać, bo potrafisz wydobywać emocje i na nich grać.
Z wielką przyjemnością stawiam 5
Pozdrawiam.
Anonim09.11.2020
Prawda jest taka, że cały czas się uczę pisać takie właśnie teksty. I o ile jeszcze rok temu popełniałem je sporadycznie, to teraz coraz częściej.
Dzięki za dobre słowa.
Komentarze (22)
Wazonx2;
wieszak na ubrania na jednej nodze/ kto miał jedna nogę? – Ojciec na jednej nodze sięgnął po ubrania czy wieszak miał jedną nogę/ciut niejasne;
Chwiejąc się i przygotował się;
Odrociłem się i mógł się;
Strychx2;
Potknąłem się /można dać zahaczyłem;
zaczęły mi cieknąć/ mi zbędne;
dobiegały mnie hałasy/ mnie zbędne;
Się bałem i się winny;
klawisz w lewej strony./ z lewej;
Gruby dźwięk– hmm? Nie wiem czy tak jest poprawnie, chociaż dziecko mogłoby tak to zrelacjonować;
Wydobył się i bałem się;
Zespolenie z pianinem – Tak by dziecko nie powiedziało. Może coś o więzi? Poza tym zespolenie kojarzy się z czymś innym;
bańce w czarnych/ z czarnych albo w ogóle bez;
Pierwsze lekcje polegały głównie na tym, że nauczycielka starała się przetłumaczyć mi, że uderzanie w przypadkowe klawisze nic nie da, i że jeśli chcę się nauczyć grać, muszę delikatnie naciskać je pojedynczo/ 3x że, pozamieniaj z iż;
Przypadkowex2 / może jakiś zamiennik?;
3xcoś;
Tatę powtórki, może ojca?;
Za nim/ za nimi;
objedzie/ obiedzie;
Nagralx2;
tego wielokrotnie/ tego zbędne ;
miałem ją / nie wiem czy nie lepiej ułożyłem dać;
To tak na szybko. Wrócę z komentarzem niebawem, bo muszę wyjść.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję jeszcze raz. Po prostu hasłem konkursu jest "fortepian". I tyle. Tekst miał być pierwotnie o czymś trochę innym, ale wyszło w praniu tak.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawa fabuła, pasja do muzyki zarówno u ojca jak i syna. Coś ich jednak połączyło oprócz animozji i cierpienia w dzieciństwie.
Piątka z plusem!
Jak pisałem, tekst miał być generalnie o tym samym, ale zupełnie inaczej napisany, z fortepianem jako metaforą, a wyszło właśnie tak. I chyba dobrze.
Pozdrawiam.
Najbardziej ta scena strychowa... kto kogo ''zagłuszy""wzajemnie. Kto głośniej. Czuć emocje.
Może nawet, widział w tych czarnych→ojca. Więc uderzał mocno. Jakby w niego.
A przy końcu, też... mocno... ale już z zupełnie odwrotnych pobudek.
Tak jakoś to widzę→subiektywnie, czyli niekoniecznie słusznie↔Pozdrawiam:)↔5
Klawisze to emocje, przynajmniej w moim założeniu.
Pozdrawiam
Ojciec tyran masakrujący matkę trafia do więzięnia, po wyjściu wraca do domu i zostają szczęśliwą rodzinką?
Mieszkają razem, grają koncerty i żywią wobec siebie nieznane dotąd uczucia...
A chłopiec? W wieku siedemnastu lat beczy z powodu emocji?
Jasne, że są różne sytuacje w życiu, ale zwyrol tylko po śmierci staje się cichy i spokojny.
Przypomniała mi się historia koleżanki mojej mamy, która mieszkała z ex mężem w jednym mieszkaniu.
Musiała przed nim chować dosłownie wszystko, bo potrafił sprzedać buty chłopców w czasie zimy.
Mieli dwa pokoje. W jednym za pancernymi drzwiami mieszkała ona z synami, w drugim ex.
Ona w jednym pokoju miała kuchnię, salon, garderobę i sypialnię.
Koszmar.
Wykorzystałeś temat bardzo dobrze, ale tło nie bardzo mnie się klei.
Pozdrawiam
Ojciec tyran masakrujący matkę trafia do więzięnia, po wyjściu wraca do domu i zostają szczęśliwą rodzinką?
Mieszkają razem, grają koncerty i żywią wobec siebie nieznane dotąd uczucia... - Przykro mi, że tak złe doświadczenia Cię spotkały, że nie widzisz miejsca na przebaczenie. Tekst jest praktycznie na faktach.
A chłopiec? W wieku siedemnastu lat beczy z powodu emocji? - Ja mam 50 lat i czasem płaczę. I sie tego nie wstydzę.
Pozdrawiam.
więc nie pochlebiaj sobie.
Płacz jest oczyszczający i potrafi złe emocje, więc warto czasami sobie popłakać.
Antoniuszu, w razie potrzeby służę chusteczką :)))
Ja tu nie widze żadnego pochlebiania, a raczej próbę zrozumienia, bo nieraz widziałem pogodzone rodziny po latach.
A mimo iż chusteczek ci u mnie dostatek, to i tę przyjmę jako wróżbę rychłego zwycięstwa w konkursie.
Ale takich ran, jak Twoja bohaterka, nikt nie odniósł.
Życzę wygranej!
:)))
pisanie to nie rzeczywistość, bo gdyby tak było, byłby kicz, a nie dzieło. Właśnie tym się różni kicz od sztuki, że kicz opisuje dokładnie, co się dzieje, a sztuka nieco zniekształca.
Takie teksty powinieneś zawsze pisać, bo potrafisz wydobywać emocje i na nich grać.
Z wielką przyjemnością stawiam 5
Pozdrawiam.
Dzięki za dobre słowa.
Pozdrawiam
No... ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania