]: CzarneSłońce
Wylewam się wolą z pomiędzy palcy zdechłych bogów
Spijając osocze kurażu z wyrżniętych w pień przekonań
Że wszystko co śmiercią nie jest może być czyste
W świecie gdzie słońce spowite jest zgniłą czernią
Spalonego truchła monad
Będąc jedną także wolną w swej prespektywie i dążeniu
Stoję wolny od stęchłych znaków zżerających indywiduum
Drąc struny ze swojej głębi przyżekając na wieczny kosmos
Że człowiek z wolą stać ma jako Bóg swego padołu
Strzegąc się przed skurwieniem uniwersum
W którym przyszło mu egzystować
Z przedednia wlokąc się wolno do jutra
Kocham miłość jak nienawiść i strach przeszywający
Do stopnia w którym na piersi mam wyryte życie
Zwykłe
Ludzkie
Proste
Takie które warto poznać
Komentarze (4)
Wolną Monadą
Dziękuję i pozdrawiam także.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania