Kolory
Czy ten świat jest widziany tylko w czarno - bialych barwach, czy naprawdę nie widzimy nic poza tym. Czy jedyne kolory jakie istnieją, to czarny i biały. Czasem mijając ludzi na szarych ponurych ulicach mam takie wrażenie. Czy tak trudno spojrzeć na drugiego człowieka przez pryzmat jego człowieczeństwa, jaki jest dla innych, dla swojej rodziny, dla istot słabszych. Nie, nie, możemy !! Wszyscy wszystkich oceniają z góry. Za biały, za czarny, zbyt słodko - różowy, zbyt zimno - niebieski. Mierzi mnie ta cała dyskryminacja, do kazdej istoty żywej. Czy nie możemy akceptować każdego takim jakim jest. Przez te konwenanse nie możemy postawić kolejnego kroku. W dwudziestym - pierwszym wieku czuję się, jak w średniowiecznej twierdzy gdzie, na stosach obelg, rasizmu i dyskryminacji płoną ludzie. Czy jest chociaż najmniejsza iskra nadziei dla nas.
Świat sam pędzi ku zagładzie. Ludzie zabijają sie dla hretycznych wierzeń, nie majacych żadnego sensu w swoim działaniu, i jeszcze mają czelność chlubić się wspaniałością swoich dokonań. Nie uważam, że wiara jest zła wręcz przeciwnie uważam, że wiara czyni cuda. Tylko niech każdy pozwoli drugiej istocie realizować siebie, w sposob dobry dla jej samej. Jest tylko jedna zasada uznawana w każdej religii, brzmi ona : Nie krzywdź drugiego człowieka, brata swego, bliźniego swego. Jednak gdy włączam wiadomości słyszę tylko, jak ortodoksi różnych wyznań krzywdzą ludzi. Czy tak naprawdę nie możemy przestać narzucać ludzie swoich racji, prawd swoich też. Niech każdy człowiek ma prawo wyboru, niech nie będzie ono narzucone Chrztem, barmicwą czy przymusowym chodzeniem do świątyń. Mam szacunek dla każdego wyznania jakie znam, ale nie pozwolę aby religijni ortodoksi wciągneli mnie w wir swoich przekanań, które dla mnie nie są żadną prawdą. Chcę być dobrym człowiekiem. Chcę by ludzie postrzegali mnie dobrze, ale też przez to jaka jestem. Męczy mnie ta czarna dziura ludzkiej nienawiści.
Wulkan eksplodował, gorąca lawa z potoku cudzych słów zalewa moje myśli wypalając znamiona na lata. Tak jest z każdym z nas, dlatego przez te bruzdy od gorącej lawy złych słów w naszej głowie, Muslim zawsze bedzie terrorystą, Żyd zawsze bedzie chytry, a starsza Pani idąca do kościoła będzie zasilała budżet grubego księdza, nie mając w rezultacie na leki. Chce aby każdy z Was znalazł balsam, który zagoi rany po wyrytych, wypalonych w naszych glowach chorych do cna poglądów. Niech się stanie. Niech chłopiec w ciele dziewczynki będzie chłopcem, niech z gąsienicy zmieni sie w motyla i niech frunie wysoko do swoich marzeń w ciepły dzień.
Balsam na te wszystkie bolączki istnieje, nie trzeba go szukać. On jest w każdym z nas głęboko, u niektórych głębiej. Czasem jest tak głęboko, że w oceanie ludzkich dusz jest głębszy niż Rów Mariański, ale jest u każdej żyjącej istoty. Jest zauważalny u ludzi i u zwierząt, ten cudowny balsam nazywa się AKCEPTACJĄ .
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania