Czarny klawisz
Czarny klawisz zamilkł, światła zgasły,
Sopot nocą szumił jak las.
Wiatr grał melodię w pustej sali,
Jak złamany flet, co gubi swój czas.
Słowik, choć wciąż śpiewał w oddali,
Usłyszał inną, cichszą pieśń.
I nagle echo serc się poruszyło,
Bo skrzydła ptaka zgasły gdzieś.
Już nie zaśpiewa w tym letnim chórze, Zostawiając nuty i żal. Jego pieśń, choć krótka, była jak słońce, Co zniknęło, a wciąż świeci w nas.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania