Czarownica

Tak dziś pięknie kwitło słońce

przez firankę jakby było w koronce

i źrenice stygnące od gorąca parapetu

w chłodny listopadowy dzień

jak cień na strudzone światłem czoło

padam półprzytomna między poduszek łono

parafrazą najgorszych łachmytów tego świata

w konwulsjach i wymiocinami podlewana

za swoje grzechy i grzechów omamy

w niebyt rzuconych razem z korą czołową

twardego drzewa życia na zakręcie losu

zimno się robi dorzuć więcej do stosu

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • MartynaM 17.11.2022
    łono poduszek - no, no...
  • sekator 18.11.2022
    ładnie się zaczęło, potem zdechło
  • Florian Konrad 21.11.2022
    wywal to idiotyczne łono poduszek. całość przypomniała mi wiersze niezrównanego Tadeusza Nowaka... swoim klimatem... nie wiem, czy znasz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania