Czarownica

Tak dziś pięknie kwitło słońce

przez firankę jakby było w koronce

i źrenice stygnące od gorąca parapetu

w chłodny listopadowy dzień

jak cień na strudzone światłem czoło

padam półprzytomna między poduszek łono

parafrazą najgorszych łachmytów tego świata

w konwulsjach i wymiocinami podlewana

za swoje grzechy i grzechów omamy

w niebyt rzuconych razem z korą czołową

twardego drzewa życia na zakręcie losu

zimno się robi dorzuć więcej do stosu

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • MartynaM dwa lata temu
    łono poduszek - no, no...
  • sekator dwa lata temu
    ładnie się zaczęło, potem zdechło
  • Florian Konrad dwa lata temu
    wywal to idiotyczne łono poduszek. całość przypomniała mi wiersze niezrównanego Tadeusza Nowaka... swoim klimatem... nie wiem, czy znasz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania