Czas
Dawno urodzeni
W swych wspomnieniach uwięzieni
Każdy dźwiga swój bagaż doświadczeń, niczym wór pełen kamieni
Na ich twarzach niema radości promieni
Poprostu ciężarem życia są przemęczeni
Mimo donośnego głosu
Którego wydźwięk doprowadza do zjerzenia się włosów
Mimo rad dobrych stosów
Ignorujemy słowa starszych osób
Mimo że nie znamy
Naszych dalszych losów
Byłem kiedyś małolatem
Z ukrytym darem
Nigdy nie widząc drogi, która prowadziła do tego kim się stałem
Dużo bólu i cierpienia
Imprez bez zastanowienia
Nie tylko mroczne ale i pozytywne doświadczenia
Z każdym dniem do swego worka wrzucam nowego kamienia
W walce z mym workiem by nie powrócić do samo zatracenia
Mijają lata na to nic nie poradzisz
Od Ciebie tylko zależy jaki sobie los sprawisz
Zadaj sobie pytanie
Czy po upadku podnieść się potrafisz
Zatrzymaj się na chwilę
Przemyśl wspomnienia
Spraw by Twe życie doznało uwielbienia
Zraniłem Cię i teraz szukasz kamienia?
Po co?
Jestem nicością
Niemam nawet imieni
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania