Czas leczy rany-Rozdział I-Wskazówki Zegara
Jestem tu.Patrzę na zegar.Na jego wskazówki.Już od 10 lat.I co?Mówili,że czas leczy rany,a tu?Siedzę w psychiatryku już tyle lat!Zabiłam ich,ale to nie moja wina...czemu karzą mnie!?Ja jestem chora?Nie...nikt mi nie wierzy,ale to ja znam prawdę.Czas żeby ktoś ją usłyszał.Miałam wtedy 16 lat,byłam codziennie dręczona przez brata głupimi przezwiskami,przez rodziców jaką szkołę mam wybrać,bo przecież sama nie mogę wybrać,bo po co!?Znajomi ze szkoły to po prostu wredni nudziarze.Wszystko miałam poukładane w życiu,tylko niestety nie przeze mnie.Rodzice wysłali mnie na wieś do ciotki.Była ona pijaczyną,a do tego jeszcze gorsza od innych...czym ja na to zasłużyłam?Były to wakacje...takie cieplutkie.A ona kazała mi pracować od rana do nocy-karmić zwierzęta,sprzątać kilka hektarów ziemi,uczyć się itd.Potem mnie biła i kazała spać w śmierdzącej stodole.Trzeciego sierpnia gdy ciotka mnie nie obudziła,wiedziałam,że coś jest nie tak...Wyszłam ze stodoły i ona tam leżała.Pożerana przez głodne koty,ta stara pijaczyna,upiła się na śmierć.To była dla mnie okazja,aby zemścić się za te wszystkie męki!Wróciłam autobusami do domu.Oni tam byli.Wszyscy.Wyjęłam nóż i ugodziłam nim każdego!Robiłam to z satysfakcją,ale dla mojego dobra i bezpieczeństwa,ale policja nie rozumie smutnej duszy,płaczącej twarzy i zranionego serca.I tak to oto te wskazówki zegara płyną wraz z czasem...mimo to nie poddam się!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania