Poprzednie częściCzas za kłamstwo - drabble

czas rozkładu

gdy do pokoju wpłynął rekin

rysowałam mosty do dna

łzawe zęby wystawił w uśmiechu

otoczył szczęką niczym mgła

 

wypełnił luki w pamięci

szeptał o łagodnych falach

chciał zabrać na powierzchnię

ale zniknął gdzieś w oparach

 

nie chciałam koszmaru o ratunku

litości płynącej po sznurku

złości bez głosu

ani śmiesznego patosu

 

nie chciałam niczego złego

odpuść mi Panie

 

kiedy do pokoju wpłynął rekin

budowałam małe umieranie

 

odpuść mi Panie

bo odchodzę na niby

 

po cichu bez głosu nakarmię tylko ryby

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Anyż 18.11.2021
    fajne
  • Justyska 18.11.2021
    Dziękuję.
  • Cicho_sza 18.11.2021
    "złość bez głosu" - piękne, chyba Ci ukradnę ?
    Ogólne odczucie jest raczej smutne, takie poczucie rezygnacji.. nie wiem czy dobrze czytam, ale takie mam pierwsze skojarzenie.
  • Justyska 18.11.2021
    Dziękuję Cicho_sza. Kradnij. Będzie mi miło.:)
  • rozwiazanie 18.11.2021
    Oryginalnie budujesz napięcie.
  • Justyska 18.11.2021
    Dziękuję za wizytę rozwiazanie.
  • Trzy Cztery 18.11.2021
    Łzawe zęby rekina... Te zęby nie gryzą, nie zadają bólu, bo same są bólem. Łzawe zęby! Mnie one tu zatrzymały na dłużej.
  • Justyska 18.11.2021
    Dzięki Trzy Cztery za wyłapanie. Taki trochę eksperyment, cieszę się, że się podoba.
  • ... do szuflady 18.11.2021
    Justyska?
    Mnie się ten rekin skojarzył z zamaskowanym lekarzem/pielęgniarką.
    Moja wnusia, widząc takie osoby, mówiła, że 'wyglondają, jak zalłoczne lekiny'... i jeszcze ta 'litość płynąca po sznurku' = skojarzyłam z kroplówką, albo oddawaniem krwi.
    Ogólnie bardzo smutne, tak odbieram.

    Pozdrawiam
  • Justyska 19.11.2021
    Bardzo podoba mi się ta interpretacja. Dziękuję pięknie!
  • Pierwsza część niby taka niepozorna, lekko rozrzucona jakby dziecko się zabawiało frazami i sprawia wrażenie, że nie za bardzo wiesz o czym chcesz napisać. Aż tu zaczyna się druga połowa utworu i nagle światło się zmienia, wszystko nabiera ostrości i to co jeszcze przed chwilą było nierozgarniętym chaosem, nagle staje się uporządkowanym smutkiem.
    Piękny, z wyczuciem wymodelowany wiersz!
    Jeśli to eksperyment, to kombinuj tak dalej?
  • Justyska 22.11.2021
    Dziękuję Maurycy. Czasem się coś uda :)
  • Dekaos Dondi 22.11.2021
    Justysko↔Klimat wiersza, trudno określić, co oczywiście pozytywem jest. W pewnym sensie, nawet "baśniowy"
    Trochę jakby "ze snu"↔Szczególnie od trzeciej zwrotki... i to powtórzenie, już inne... i nakarmię ryby... sobą?
    Jestem na Tak:)↔Pozdrawiam:)↔%

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania