Czasami

Budzę się wypoczęty, a świat wydaje się tego nie dostrzegać,

innym razem przeklinam, że żyję. Moja niespełniona miłość,

marzenia bez cienia możliwości, mokre sny. Tak naprawdę

mój seks nie istnieje.

 

Cała ta gimnastyka, udawanie „sex machine”,

aż boli.

 

Nowy rok, nowe marzenia, nowe wyzwania i strach – kalendarz,

pesel, poranny wzwód już nie taki. I ja – zacinam się przy goleniu,

parzę dłonie zalewając wrzątkiem kawę, potykam się o głupi dywan.

Kurwa, ja się starzeję.

 

Ruda wyszła z siebie nazywając mnie chłopczykiem, a ja

wyrzucając ją za drzwi.

 

Sprawdzam kiedy kolęda, godziny otwarcia lodowiska,

mam swoje plany, ale nie dzielę się tym z żoną. Ona odmierza ciśnienie,

sprawdza puls, czy jeszcze będzie mogła mnie kontrolować,

czy nie odlecę poza horyzont. Ba. Chciałbym.

 

Zabawa w życie. Nie warto być dobrym. Nawet koń na wybiegu

nie pokazuje swoich wszystkich możliwości. I na koniec: dzisiaj

mam urodziny. I niech się święci.

 

Dzwoniła Madzia, Boże, ile ona ma lat?

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Burton The Scribe ponad rok temu
    Memento mori.. Sam często kontempluję nad przemijaniem, co jakiś czas widzę innego człowieka w lustrze. Świat pędzi do przodu tracąc tożsamość, a ja chciałbym zwolnić, zastanowić się.
  • MartynaM ponad rok temu
    Wszystkiego najlepszego!
  • Materazzone ponad rok temu
    Bardzo fajna praca. Mnie trafia. Przemijamy, nikniemy, tęsknimy za sami sobą i marzymy, że jeszcze kiedyś będziemy tacy byliśmy...

    Ode mnie 5, siadaj!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania