Poprzednie części: czasami prezenty pod choinkę parzą w dłonie
Czasami niebo bywa granatowe
Miałam imię dopóki wiatr nie strącił kropel deszczu, później mgła opadła pod nogi i nie mogłam znaleźć drogi do domu.
Ptaki nadal śpiewały, tak naprawdę nic się nie zmieniło.
W bezdomności też był urok. Można patrzeć w oczy nie wiedząc, że się kłamie, mówić jestem, a być tylko na językach.
Wtedy obcięłam warkocze. Plątały się na ramionach, ciążyły.
Po raz pierwszy byłam wolna.
Od życia.
Komentarze (20)
Pozdrawiam.
Od życia."
Super, jak zwykle piątak ode mnie ?
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania