Czczość

Zakosztowałem owoców z drzewa życia

Zbliża się jesień, czuć chłodem, a one się kończą

Co się ze mną stanie, gdy ich już nie będzie

Zasnę snem zimowym, jak brunatny niedźwiedź

Wiosną wstanę wypoczęty, o kilka kilo lżejszy

Czy ujrzę je, jak rozwija pierwsze pąki dla mnie

Albo wielką łąkę polną wielobarwnie ukwieconą

Może utknę w ciemnych podziemiach na wieki

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • NataliaO ponad rok temu
    Ty nadal tutaj. Poczytałam troszkę. Nadal masz te mądrość.
  • MarBe ponad rok temu
    Natalia dziękuje za te kilka słów, którymi wiele radości mi sprawiłaś. Niespodziewanie odwiedziła mnie Gwiazdka z Mikołajem, a towarzyszył im tamten rok, z ostatnich twoich odwiedzin i nie jako starzec, lecz całkiem żwawy i młody.
    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że na opowi pozostaniesz, ponieważ prawdziwych przyjaciół jest jak na lekarstwo i są cenni jak złoto.
  • NataliaO ponad rok temu
    Postaram się tu wpadać. :) Serdecznie Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania