Czego się spodziewasz Boże...
Zygmunt Jan Prusiński
CZEGO SIĘ SPODZIEWASZ BOŻE...
- Czego się spodziewasz Boże że bazar judaszów
na klepisku rozsiadł się okrakiem i pokojową fajkę
pali z cynizmem na oczach i ustach?
A siedlisko pikanterii i zapachy czosnku dzieli
wiatr po jednym ząbku według wagi ciała?
Nie sposób krzyknąć do huby z zaprzysiężeniem
i dziwną wykładnią mędrców Syjonu pochylonych
nad dziurą w ziemi w zapadłej prowincji…
Lepiej skonać niż te mądrości przyskarbić albo
błotem się umyć niż z ich poręki szczęście brać
do wazonu w tajemnicy przed alternatywą.
A cóż mi to za autorytety w niesłabnącej sławie
wijących się w zdradzie jak węże południa
a w brudnej sadzawce myśli płukać…
To że nosicie krzyż Jezusa nie upoważnia was
do jakiegokolwiek wyczyszczania własnych sumień –
w Pieśni Zdrady Absolutnej jako poeta gardzę wami!
28.09.2009 - Ustka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania