Czeka
Codziennie podglądam Boga
Ciekawe, czy o tym wie…
Przymyka jedno oko
gdy idzie tuż obok mnie
Gdy idę z lewej, to lewe,
prawe, gdy kroczę z prawej
Udaje, że widzi pół prawdy... a ja
czekam na taką zabawę
Nie chcę, by wszystko wiedział
bo mógłby nie chcieć mnie znać
A jednak wie kiedy bieda
puka do mego ja
Pilnuje mnie drugim okiem
choć pierwsze wciąż ani drgnie
Czeka aż sama przyznam,
że chcę, by zobaczył mnie
A wtedy staję przed Bogiem
ze wszystkim, wszystkim co mam
bo, wbrew wszystkiemu, kocha
człowieka
takiego, jak ja
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania