Czekając na ... (v3)
Wstałem zaspany, przetarłem oczy
W radio już mówią, że ósma dochodzi
A mi się tylko pytanie ciśnie:
Przyjdzie?
Nie przyjdzie?
Wciąż chodzę i myślę...
Choć wiem, że nikłe są moje nadzieje
– ja oszaleję!!!
Kto mi odpowie na takie pytanie:
Kto i dlaczego jej tu przyjścia wzbrania?
Czemu się we mnie wciąż dusza kołacze?
Jej nie zobaczę?!?
Ona daleko, ja tu sam zostałem...
I gasną ognie co się we mnie tliły
Iskry nadziei – dziecinne, naiwne...
Lecz ciągle czekam
„Może”- wciąż się ciśnie
Może choć we śnie przyjdzie,
srebrną mgłą zabłyśnie
I spłynie z góry jako anioł z nieba
I szepnie cicho: „niczego nie trzeba
jedynie miły być tu wciąż przy tobie
czuć twoje ciepło, uścisk twojej dłoni
i kochać, kochać miłością szaloną
co nigdy nie gaśnie, co wszystko przetrzyma…”
– Moja Jedyna!!!
Znów zrywam się - To sen
Jawa jest niezmienna
Ona wciąż daleko, choć o mnie pamięta
Za Mickiewiczem więc zadam pytanie:
Czy to jest miłość?
Czy to jest kochanie?

Komentarze (6)
Miłość i kochanie są tożsamymi terminami, gdy przyjażń może ale nie musi stać się kochaniem.
Zdarza się wtedy milość między przyjaciółmi gdy coś stanie na przeszkodzie bezinteresownej więzi. Przestało mi się podobać. Ale mnie i może tylko.
choć wiersz był pisany lata temu gdy Mickiewicza miałem na tapecie w liceum
i bardziej pasował do nastroju chwili
Pozdrawiam
Specjalnie dla Ciebie zmieniłem zakończenie,
choć wiersz był pisany lata temu gdy Mickiewicza miałem na tapecie w liceum
i bardziej pasował do nastroju chwili
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania