"Czekając na cud"
Zasypiam na odnawialny spokój.
Opatulony kocyckiem na wyrost,
po dzieciach, przecierających swój szlak
wijących się serpentyn słońca.
Po krawędziach dachów w moje życie przelazł świat.
Przysiadł, odpoczywając jak ptak
pośród spokojnych gałęzi i nieopadłych liści.
Lulajże, lulaj.
Komentarze (5)
jak ten czas zaiwania
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania