Czekając na nic cz.1

Wokół mnie panowała ciemność. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem, czułem się bezbronny. Krzyknąłem z nadzieją, że ktoś mnie usłyszy.

Cisza.

Zrobiłem krok do przodu. Cichy, malutki kroczek, który rozniósł się głębokim echem po opustoszałej głębi. Nagle oślepiło mnie narastające światło. Otworzyłem oczy czując jak łza spływa mi po policzku. Znalazłem się w swoim pokoju, a z oddali dobiegał stłumiony głos mamy:

-Adrien… Adrien, chodź do mamusi skarbie…

Bałem się. To nie mogła być ona.

-Adrien… czekamy z tatą na Ciebie…

Nie mogłem ustalić skąd dochodzi dźwięk. Głos pojawiał się w mojej głowie zostawiając po sobie echo. Nagle coś zaskrzypiało za moimi plecami. Zacząłem odwracać się powoli krok po kroku wstrzymując coraz bardziej oddech.

Pusto.

Znów nastała ciemność. Odwróciłem się gwałtownie czując narastający w sobie strach. Zamarłem w bezruchu nie mogąc złapać oddechu. Gardło zacisnęło moje struny głosowe przez co nie mogłem wydać z siebie żadnego dźwięku. Moim oczom ukazała się postać stojąca tyłem i głową skierowaną ku ziemi. Była ranna. Krew spływała jej po całym ciele plamiąc przy tym białą szatę, w którą była ubrana.

Zaczęła odwracać się powoli w moją stronę. Podniosła głowę i otworzyła oczy. Były białe niczym płatki śniegu. Czułem jak moje ciało obumiera ze strachu. Nie mogłem oddychać, nie mogłem się ruszać, nie mogłem nic.

-Adrien… dlaczego to zrobiłeś… byłeś dla nas wszystkim… potrzebowaliśmy Cię…

Zacząłem płakać. Moje ciało drżało próbując uwolnić się z paraliżu.

-Nigdy przed tym nie uciekniesz. Prawda zawsze zostanie w Twojej pamięci…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Dimitria 10.06.2017
    Udane opowiadanie - trzyma w napięciu, wieje grozą i nutką tajemniczości. Dobrze opisałaś uczucia i reakcje bohatera :)
    Jedyna uwaga to po pauzie dialogowej stawiamy spacje ;)
    Czekam na kolejne części i zostawiam 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania