Poprzednie częściCzekam na tą chwilę...

Czekam

Minęły tygodnie a ty wczoraj zadzwoniłeś, dawno się tak nie uśmiechałam, dawno nie byłam taka szczęśliwa, kiedy usłyszysz głos kogoś kto jest dla ciebie ważny.

Chciało mi się płakać.

Porozmawialiśmy, nie kłamałeś jesteś w zakładzie karnym, ten telefon ,kiedy zadzwonił i zobaczyłam na nim kierunek miasta, które się wyświetliło wiedziałam, że to ty.

Powiedziałeś, że tęsknisz, że brakuje ci mnie i to nie w sensie seksualnym, lecz ogólnie po prostu ci mnie brakuje, powiedziałam Ci, że za tobą bardzo tęsknie. Powiedziałeś, że jak wrócisz nie długo to wynagrodzisz mi ten czas i nie jedna a kilka nocy przed nami.

Wiesz, dawno chyba brakowało mi tego uczucia, opiekuńczości, miłości takiej bezpiecznej nie chorej, lecz prawdziwej. Brakowało mi kogoś, kto potrzyma za rękę, nie potraktuje mnie jako obiekt seksualny. Brakowało mi prawdziwego mężczyzny, teraz ty tutaj jesteś masz na imię Piotr jesteś zodiakalnym baranem, sypiasz zemną w łóżku. Kiedy zasypiam budzisz mnie delikatnym czułym dotykiem, całujesz a ja widzę tylko ciebie.

Czy można się w tym zakochać? Nie wiem, wiem jednak, że kocham to jest zbyt mocne słowo, może w końcu nauczyłam się, by je używać z głową.

Powiedziałeś, ze zadzwonisz w weekend jeden dzień nas dzieli od usłyszenia twojego głosu.

Poczułam, jakbyś wyjechał na zawsze, kiedy powiedziałeś mi, ze musisz jechać do zakładu w ostatniej chwili. Jedna cudowna noc i nagle znów tej osoby nie ma obok mnie, lecz wrócisz, obiecałeś, ze wrócisz.

Tyle lat różnicy a ty się mnie nie wstydzisz, rozmawiasz zemną, jakbym była twoją kobietą od zawsze czuliśmy od początku chemie i mieliśmy ze sobą , wciąż mamy wiele wspólnego tak to się zaczęło. Kiedy powiedziałeś że lubisz coś , zaraz okazywało się , że ja też.

Nagle, łączyliśmy się jak dwie identyczne krople deszczu, choć mówią, ze takich nie ma.

Wtedy w hotelu, kiedy czułam się zaopiekowana i bezpieczna w twoich ramionach. Kiedy o poranku minęliśmy się w korytarzu buziakiem na dzień dobry.

Przytulałeś w nocy a rano to nasze wspólne śniadanie, którego tak bardzo nie chciałam a okazało się w punkt idealne. Róża, którą mi dałeś z zaskoczenia nawet niewiedziała kiedy to się stało.

Teraz, żaden z nich ,żaden mężczyzna nie jest taki jak ty.

Kocham twoje czułe gesty, choć nigdy żaden dotyk nie będzie taki jak mojej miłości z przed lat to twój jest ten prawdziwy, w tamte drzwi mogę tylko zerkać, lecz są one już zamknięte, ty pomogłeś mi to zrobić a ja teraz tylko na nie zerkam i odchodzę. Czekam na twoje na te co tak niedawno pomogłeś mi otworzyć te prawdziwe mam nadzieje, te szczere , te nasze.

Czekam na ciebie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Burton The Scribe ponad rok temu
    Nie było mnie tu siedem lat, a ty dalej trwasz w publikacjach, tak trzymać ?
  • Szpilka ponad rok temu
    Oj to okropne, gdy chłop idzie do paki, ja bym nie czekała ?
  • lady rok temu
    Tak wiem ja też tak myślałam i boję się jak cholera ale to tylko za alko i jazdę samochodem jeden wypadek kłótnia wyjazd samochodem pech nie ma usprawiedliwienia ale czy to nie skreślić miłość ?
  • MartynaM rok temu
    lady, to pijaku nikt zdrowy na umyśle nie siada za kółkiem. Ty lepiej spr jaki to paragraf, bo może bajki ci opowiada, a ty łykasz jak pelikan.
  • Tylko "Hej szalała, szalała".
  • Szpilka rok temu
    lady

    Aha, Ty wiesz najlepiej w czym rzecz ?
  • Szpilka rok temu
    yanko wojownik 997

    No pewnie, sam sobie winien, życia szkoda na czekanie. O! ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania