Czekolada
Od majstrowej dostałam 5 tabliczek czekolady, różne smaki... wszystkim rozdawała...prosto z kosza. Kamera wszystko zarejestrowała ...kto co komu i kiedy :-)))
Ja zdziwiona zapytałam kobiety obok z jakiej to okazji ?kiedy zawołała mnie w kolejce po przydział...
Pani Marylka mówi że jak się data kończy to czasem tak dają.Hmm.w sumie to było by nawet logiczne.
Po pierwszej zmianie poszłam do córki bo zaprosiła mnie na obiad.Już po drodze jej mówię :,,mam coś dla Ciebie" Wyjęłam te 5 tabliczek i kazałam jej wybrać jedną dla siebie , drugą dla Marcina. Córka wybrała jedną mówiąc że tyle wystarczy.
Po obiedzie, byłam mega najedzona więc odpoczęłam 1,5 h po czym poszłam na autobus a stamtąd już prosto do kościoła częściowo jeszcze na Adorację i potem również zostając na Mszy Świętej.
Wychodząc z kościoła spotkałam Teresę, Marie od Antoniego oraz Wiktora który po raz kolejny prawił mi komplementy jaka to niby ,,słodka jestem jak czekoladka" a ja po raz kolejny mu odpaliłam,,tak to sobie możesz mówić do żony i tylko do niej "!
,-,A nie masz tam jakiej czekoladki "? - zapytał Wiktor?
-,,A wiesz że mam"...- powiedziałam
i wyjęłam pozostałe 4 tabliczki, jedna dla Wiktora,drugą dla Teresy i trzecia dla Marii ,która w aucie stwierdziła że w zasadzie to ta czekolada jest za słodka i ona woli gorzką.
Powiedziałam Marysi że ja zwrotów nie przyjmuję...a w myślach dwa zdania ,,darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda " oraz ,,kto daje i odbiera ten się ...." wiecie co robi ..
Ostatnia czwartą tabliczkę zostawiłam dla syna .
Tym razem nie chciały być rozmnożone jak cukierki w kościele ( przy okazji moich urodzin) albo jak pączki księdza po rannej Mszy Świętej dla seniorów .
Normalnie tej czekolady od majstrowej bym nie przyjęła ale że była kamera i że wszyscy dostali to przyjęłam i podziękowałam.
Przyzwyczajona jestem ostatnimi czasy na różne intrygi więc chronię siebie.
Dziś czytam taki oto wiersz na portalu, na którym od dawna już nie piszę więc z racji tego również komentować nie mogę .
Czy mi się wydaje czy to kolejna prowokacja która jest wg mnie mało śmieszna i co oznacza wątek Spowiedzi?
Czytałam również u Andrew wątek podobny o grzechu i słodkiej pokusie ...Zaczynam się zastanawiać po co ludzie to robią i co mają w tym celu??
Czystość intencji to podstawa!
Czy zostawiłam choć jedną tabliczkę dla siebie ?otóż nie! Wszystkie rozdałam innym .Osobiście za czekoladą nie przepadam ale to nie ma nic do rzeczy.
Po kilku dniach spotyka mnie Wiktor i mówi ,,co ty mówisz że kończył się termin ważności jak ona była jeszcze rok ważna"",serio"?? Ja myślałam że do ostatniego października .." ,no do ostatniego ale przyszłego roku"- mówi Wiktor.Zaluję że nie spojrzałam wtedy na tę datę tylko uwierzyłam na słowo pracownicom...a zresztą jakie to ma znaczenie .
Termin ważności
miniatura
2025-10-24 19:59
*
Termin ważności
~~~~~~~~~~~~
-Jakaż jest ważność Chleba Życia?
PRZED jaką datą chciałbym wiedzieć
upływa termin do spożycia?
- Najlepiej spożyć
PO spowiedzi.
Autor z imieniem na J....
w swoich komentarzach pod utworem pisał o grzechu i pokusach oraz o imieniu Aleksander , które osobiście od tej niedzieli przestało mi się podobać .
Nie rozumiałam kiedy córka pytała czy podoba mi się to imię i kiedy mówiłam o tym Wiktorowi że córka tak chciałaby dać własnemu synowi, sądzę że to pomysł Marcina. Teraz kiedy wiem czyję dziecko takie imię nosi, to mam cichą nadzieję że mój wnuk otrzyma inne!.
W ubiegłym tygodniu miałam trzecia zmianę. Zawsze pytam majstrowej gdzie mnie w danym dniu przydzieli. Tego wieczoru jej nie było i musiałam spytać majstra.
On do mnie że słowami ,,a co się takiego stało że na 1 pani nie chcą"? A kto mówi że nie chcą? Wczoraj byłam na 2 ,wczoraj 1 nie szło z racji wolnego dwóch pracownic o czym on zresztą doskonale wie bo co chwilę na 2 była awaria.Dlaczego ktoś miałby mnie nie chcieć?!
Słowa jego brzmiały niemal identycznie jak te które usłyszałam o dyrektorki z OREV ,która była we współpracy z moja poprzednia pracodawcą
-.,,A co się takiego stało że już pani tam nie pracuje?"- zapytała mnie kiedy ja szukałam u niej pracy.
,,Co miało się stać"?..Widzę a ona jakby z niedowierzaniem spogląda w moje świadectwo pracy ,,o to pani się sama zwolniła"? Tak - zwolniłam się .Patrzyła z niedowierzaniem jakby miała zupełnie inne informacje ,,Niestety nie mam dla pani pracy ,proszę wyjść" Poczułam się jakby ktoś wymierzył mi policzek i na domiar tego nie miałam pojęcia za co.
W drodze do samochodu uznałam że jej pytanie nie może pozostać bez odpowiedzi bo było prowokacyjne i jakby z góry wydające osąd z którym ja osobiście się nie zgadzam.
Weszłam do gabinetu ponownie i mówię ,, ma pani rację! Stało się ! Stało się coś bardzo złego a mianowicie to że dyrektorka obarczyła mnie bezprawnie winą za uszkodzenie ciała dzieci które tutaj się uczą u was i pani doskonale o tym wie .Uważam że jest to podłe i niesprawiedliwe ponieważ nie po to ja studiuję i opłacam czesne żeby od jej adwokat teraz usłyszeć że mam się nie cieszyć że jeśli teraz mam czyste konto w Sądzie to nie znaczy wcale że za 3 l nie będę mieć wpisu bo proces się toczy 3 o.,,że co prosze' ?? Zapytałam jej proces ? Jaki proces ? Przecież mnie nawet w tych dniach kiedy to się wszystko stało nie było w pracy .!! Dlaczego zwala się winę trzech różnych osób ( dobrze dyrekcji wiadomych ) tylko na mnie?? ,Wiedziałam kim były te osoby bo wiedziałam kto był na dyżurze.Osobiscie byłam świadkiem rozmowy jak dyrektorka winą obarczyła jedynie mnie chamsko i bezprawnie ,ratując jedynie własny tyłek moim kosztem kiedy urzędnik państwowy żądał od niej wyjaśnień .Nie wiedziała że słyszę .Pracownice przy których doszło do wypadków nie zostawiły żadnych raportów,nic . Adwokat dyrektorki pod przykrywką RODO zabroniła nam ujawniać naszych grafików na zewnątrz a pierwsze co to zapytała kto ma do nich dostęp ?...ponieważ czarno na białym było kto był wtedy w pracy .
Złożyłam wypowiedzenie z trzymiesięcznym czasem które nie złapało od pierwszego bo dyrektorka była na urlopie więc musiałam przepracować całe 4 mi.jeszcze przy umowie na stałe.
W grudniu zarządziła pielęgniarce spisać z raportów wszystkie zdarzenia nadzwyczajne począwszy od czerwca ( wszystko to miało miejsce właśnie w czerwcu) a ja odchodziłam w grudniu. Nagle ona wyjmuje spod biurka listę obecności z czerwca ..coś tam zamazuje korektorem...jak już zresztą iks razy twierdząc że się pomyliła...np.kiedy miałam przepracowane o dwie 12h za dużo...zawsze tak robiła a ja naiwna, nigdy nie liczyłam .Potem wymazywała żeby ilość godzin się zgadzała na koniec miesiąca...żeby kadrowa nie robiła jej awantury.
Na drugi dzień rano, dyrektorka oraz dwie inne siostry usilnie chodziły za mną ze słowami ,,Pani Sylwio ,proszę się przyznać ..pani Sylwio bo OREV chce wyjaśnień ." ( Prawdopodobnie to OREV wtedy zgłosił te trzy zdarzenia być może do Prokuratury i wcale im się nie dziwię bo mają do tego prawo. Ja nadal od nich słyszałam .,,proszę się przyznać . Proszę się nie wybielać.prosze nie ukrywać....."itd.Do czego ?! Pytam do czego ? Jeszcze nigdy w życiu żadnemu z mieszkańców nic się przy mnie nie stało a byłam tam 6 lat ..i wręcz nie raz je ratowałam kiedy się dławily albo miały atak padaczki czy wysoką temperaturę.Nie raz któraś z opiekunek prosiła mnie i pomoc przy zadlawieniach ale to dlatego że mam licencjat z Ratownictwa medycznego.
Dyrektorce od początku nie podobało się że studiuję Teologię..ciągle pytała ,,a po co pani te studia" ...? Uważała że jestem za słaba na takie studia co jest jakaś totalną kpiną bo Test Watykański zdałam na 4,5 ...i podobnie było z moją średnia ocen.:-)
Teraz kiedy kierownik zapytał ,,co takiego się stało .." przypomniały mi się słowa dyr.z OREV ..i lampka czerwona mi się zapaliła od razu .
Kolejna zmowa czy mi się tylko wydaje?
Większość ludzi odpowie ,,zbieg okoliczności " hmm daj Boże żeby tak było bo mnie jeszcze przeczucie nigdy nie zmyliło i zawsze wiem kiedy coś jest na rzeczy .,,Kto zniszczy Świątynie Boga tego zniszczy Bóg "
Z każdej jednej pracy odchodziłam sama i z tej też odejdę jak będzie trzeba.
Jeśli ktoś myśli że jestem naiwna i że pozwolę sobie przekreślić drogę do wymarzonej przyszłości to się grubo myli.
Są dowody, mam świadków. Na odchodne od jej adwokat ( tak ją przedstawiła ) usłyszałam że to jest niesprawiedliwe że Prowincja z winy jednej osoby musi płacić karę " że co ? Jednej osoby? Po pierwsze z jakiej racji to kieruje do mnie a po drugie nie jednej tylko trzech o których wszyscy wiedzą i których nazwiska są im doskonale znane i mi również.
Podłość ludzka nie zna granic
Po drugie ,ja nie kradnę!!!!

Komentarze (21)
Jak powiedziałam ona uważa że studia teologiczne są dla ludzi silnych psychicznie to ja wyśmiali .Urzędnikowi też powiedziała to samo co mi w kółko powtarzam że ja się do niczego nie nadaję i że jestem słaba fizycznie i psychicznie ale to jest tylko jej zdanie i nikogo więcej .
Tak właśnie zachowują się osoby zawistne i zazdrosne które nigdy nikomu niczego dobrego nie życzą i wiecznie tylko by podkładali nogę
Ja wiem kim jestem zwłaszcza kim jestem w Oczach Bożych i to mi wystarczy w zupełności.
Czy zniszczyły mnie te studia? Absolutnie nie! a wręcz uważam że były one wspaniałą przygodą i bardzo mnie one ubogaciły .Tyle wspaniałych osób i Księży wykładowców co poznałam to głowa mała :-)))
Nie żałuję ani jednej chwili.:-) na KUL-u!!!
bluźnisz z oceną Jezusa, gdyż ani nie masz do tego prawa ani kwalifikacji jako że z definicji bóg jest nieodgadniony. że istota Boga jako całość nieskończona jest zbyt wielka, aby mogła być pojęta przez skończony umysł, a tylko takim dysponujesz. W tej sytuacji stawiasz się i ponad nim, jak każdy kto podejmuje się czyjejś oceny, szczególnie dla wyjaśniania intencji czy zamiarów określanych uczynków.
Paciorki, koronki pycha was gubi.
Ona szmaci wasze dusze i nikogo nie zdziwi jeśli Jezus odda je sądownie pod diabelskie, wiekuiste katusze. Chyba, że o taki wieczny byt wam chodzi.
Przestań bałwanić. Odniosłem się do zaPISu
- "Pan Bóg wszystko widzi absolutnie wszystko i słyszy też wszystko, co się o kim za plecami kłamie na czyj temat!".
Kłamiesz na temat boga gdyż nie możesz znać co niepoznawalne. Czytaj w skupieniu, by ze zrozumieniem.
Lecę ...!
To co zacytuje przeczy temu, że wszystko wie
i wszystko słyszy:
""Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się” (Rdz 18, 20-21)"
Wyjaśnię sens gdyż jaeisz mi się (po tekstach) dość dziecinnie.
Bóg przekazuje, że donoszą mu ( a więc nie wiedziałby bez donosów o tym), że jest gdzieś karygodna niegościnność i na wszelki wypadek uznał, ze trza skontrolować.
Z tego nie może wynikać żd wszystko wie a raczej przeciwnie
Czytajcie o tej swojej religi a nie będziecie bałwanieniem tworzyć swojej, podobnie ułomnej intelektualnie.
Dałam radę przez to wszystko przejść a wiesz dlaczego ? bo wierzę w Boga a On daje nadzieję i siły potrzebne.Z Bogiem nie ma rzeczy niemożliwych.
Lecę do pracy!
To jest chamstwo i na to mojej zgody nie ma i nigdy nie będzie.!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania