CZERWIEC
Za chwilę
Otworzę butelkę za parawanem
Za pomarszczonym
Wzgardzonym
Stęchłym od marzeń
Tysiąca woni
Nie moich
Pomyślę o ataku nożownika
O koncercie w Marseille
I w Barcelonie
O meczu piłki nożnej za oknem
I dziecięcym śmiechu pod blokiem
Miejscach, w których nie mogę być
A parawan wchłonie kolejny zapach
Codzienności której nikt nie zna
Która jest autorem wiersza
Przyjmującego ciosy
Śpiewającego pod sceną
W deszczu, w nocy
Niszczącego gardło
Wrzaskiem i piskiem
Ale to za chwilę
Pozwólcie, że najpierw usiądę w starym fotelu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania