CZERWIEC

Za chwilę

Otworzę butelkę za parawanem

Za pomarszczonym

Wzgardzonym

Stęchłym od marzeń

Tysiąca woni

Nie moich

Pomyślę o ataku nożownika

O koncercie w Marseille

I w Barcelonie

O meczu piłki nożnej za oknem

I dziecięcym śmiechu pod blokiem

Miejscach, w których nie mogę być

A parawan wchłonie kolejny zapach

Codzienności której nikt nie zna

Która jest autorem wiersza

Przyjmującego ciosy

Śpiewającego pod sceną

W deszczu, w nocy

Niszczącego gardło

Wrzaskiem i piskiem

 

Ale to za chwilę

Pozwólcie, że najpierw usiądę w starym fotelu

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania