Czerwone ręce
Światło księżyca zdradliwe jak śnieżyca.
Cieniem sie stajesz, siebie poznajesz.
Gwiazd widzisz wiele, niby jest wesele.
lecz w świetle księżyca nie rośnie przenica.
Światło słoneczne też nie jest bezpieczne.
Dom jest suchy, na Ziemi brakuje skruchy.
A wtedy widze duchy, widze cienia podpuchy.
Mogę wyjść na stepy, lecz od światła nadal jestem ślepy.
W moim sercu susza, cierpi moja dusza.
Bo słońce może palić, potrafi twój wzrok omamić.
Są gwiazdy które chce zgasić.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania