Życie nastolatków cz. 1
Znowu to samo. Gdy tylko przekroczyłam próg domu usłyszałam krzyki swoich rodziców.
- To ciebie nie było przez 4 lata i sama zajmowałam się tym domem i naszą córką, więc chociaż raz mógłbyś przestać mi wypominać, że niby źle ją wychowuję! - krzyczała mama.
- Bo to prawda! Ma coraz gorsze oceny, chodzi na wagary, nie wiadomo z kim się zadaje... I ty chcesz powiedzieć, że to jest normalne wychowanie? - odpowiedział tata.
- Może w tym wychowaniu zabrakło roli ojca, pomyślałeś o tym?
- Ja w tym czasie zarabiałem na nas, na nasze życie. A ty nie potrafisz nawet zająć się swoim dzieckiem.
- Mam już tego wszystkiego dość!
Mama poszła do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi, a tata nalał sobie kolejnego drinka.
No tak... Bez alkoholu się nie obejdzie. Od kiedy tata wrócił z zagranicy, kłócili się tak codziennie. Czasami nawet cieszyłam się, że mam szkołę, bo nie musiałam tego wszystkiego słuchać, a przynajmniej nie cały czas.
Zaszyłam się szybko w swoim pokoju, położyłam w łóżku, puściłam muzykę i, jak to miałam w zwyczaju za każdym razem przed pójściem spać, zaczęłam analizować moje życie.
Komentarze (4)
"To ciebie nie było przez 'cztery' lata i sama zajmowałam się tym domem(,) i naszą córką..."
Zostawiam 4 :D
Przyjęło się, że liczby pisze się słownie, ale można też tak, trzeba być tylko konsekwentnym w swoim działaniu. Przecinek wskazany przez poprzedniczkę jest zbędny :)
Nie wiem też dlaczego Ginny doszła do wniosku, że bohaterka,, poszła spać'' ?
Proste, zwykłe opowiadanie o codziennym życiu. Nadaj mu jakiś tytuł, żeby go można po nim skojarzyć. Zostawiam 4.5 czyli 5 I czekam na ciąg dalszy :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania