Częstochowska szkatułeczka – (z zabawy NSZO)
Na podwórku stała furka,
A na furce tej szkatułka.
W środku leżał sobie pan, co padł od głębokich ran.
W środku leżał sobie pan, co padł od głębokich ran!
Jedna pani tego pana
ugodziła nożem z rana.
Późnej jeszcze raz i raz - aż pan sobie na śmierć zgasł.
Późnej jeszcze raz i raz - aż pan sobie na śmierć zgasł!
Teraz pan już w szkatułeczce,
pani będzie zaś w puszecce.
I tam długi spędzi czas, bo pan całkiem od ran zgasł.
I tam długi spędzi czas, bo pan całkiem od ran zgasł!
Biedna pani, a nie pan,
bo był z niego straszny drań.
Biedna pani, a nie pan,
bo był z niego straszny drań.
Biedna pani, a nie pan,
bo był z niego straszny drań!
Komentarze (31)
Ale ja bardzo pozytywnie spytałem, czy to wyliczanka ;) hihihi A co, betti przypomniałem? ;)
Ok, a poważnie to podoba mi się, bo to takie przaśne.
Pozdrawiam.
A kiedyś właśnie takie wyliczanki były. Napisałam, że swoich dzieci bym nie nauczyła, bo jeszcze jakaś fundacja "Prawy pan" albo cuś w tę mańkę, miałaby pretensje, że uczę stereotypów (facet - drań) :))).
Dzięki za komplement. Zabawa była przednia i jestem super zadowolona z efektu - właśnie owego młotka i z podwórkowo - ludowej stylizacji.
A co do pisania więcej takich... Ludzie chcą się rozwijać i podnoszą sobie poprzeczkę (przynajmniej większość), ten tekst zaś oprócz pomysłu, nie wymaga żadnych umiejętności. Niestety... :)
Dziękuję, Narratorze!
Choć satysfakcja, to również pożytek i przyjemność, to trudno się z Tobą nie zgodzić, Narratorze...
Za to na pewno jest walnięty rytm w pierwszej zwrotce.
Tam powinno być: A w środku leżał pan, co padł od głębokich ran.
Dzięki za wizytę!
W takiej formie nie da się rytmicznie czytać.
Jak sama czytam, to pod konkretne akcenty a nawet melodię. W Twojej wersji musiałabym zupełnie inaczej intonować.
Zwykle ufam Ci w kwestii rytmu. Tu jednak musi zostać jak jest, nawet jeśli tylko mnie taka wersja pasuje :).
Dziękuję, Szpilko!
Żarcik, a podany w sposób... monumentalny:)
A tak serio, myśle, że wiersz bardzo dobrze wypadłby na scenie, w wykonaniu trio: Marian Kociniak, Wiktor Zborowski, Marian Opania. Każdy z aktorów odśpiewywałby, po kolei, pierwsze dwa ersy z tych trzech cząstek, a ostatnie dwa, i całą czwarta cząstkę - śpiewali by wspólnie. Tylko, że to już niemożliwe. Mój ulubiony aktor dawnego Ateneum, Kociniak, nie zaśpiewa.
Wielki dzięki za wizytę!
Pozdrawiam
Dziękuję, Pasjo!
Zabawa pisaniem i o to właśnie chodzi, żeby mieć z tego przyjemność, a nie tylko napinać się na pisanie wysokich lotów i żądać tego samego od innych.
Pozdrawiam Autorkę i biedną panią w puszeczce:)
Dziękuję za pozdrowienia w imieniu swoim i pani z puszczeczki :)). Ślę uśmiechy!
O to, to:)
Dla mnie tak byłoby rytmicznej, ale to zależy np do melodii:)
''...od głębokich padł on ran''
"... aż pan na śmierć sobie zgasł'
Pozdrawiam:)↔5
Wymyśliłem wiele własnych i w ogóle pod melodię łatwiej pisać teksty)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania