Człowiek podróżujący

Fale porwijcie mą duszę

w bezkresność i cichą głuszę

w przystań najbardziej bezpieczną

w horyzont napełniony słońcem,

tam gdzie cud wyrasta na cudzie,

w tajemnicy marzeń nigdy nie odkrytych.

Chcę tam wzlatywać-

ja wielki głupiec z bagażem swych złudzeń,

z torbą marzeń i własnych zachwytów dziecinnych,

kruchym pięknem, które chce nosić jak najdłużej

choć ich ciężar, odbija się śladem na duszy.

Łatwiej często stanąć przeciw naglącym problemom,

przeciw wielkości i złożeniom globalnego świata,

niż się wspinać na wieże swojego istnienia:

w spirali zagmatwań

w niekończących ciągach

zatrzymaniach

cofaniach

powrotach.

Więc fale porwijcie mnie w sferę,

gdzie mógłbym spocząć na chwilę,

by potem na nowo wyruszyć

w ziemską swą odyseje

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania