Czy to miłość (Justin Bieber)

Rozdział 1

 

Pewnego pięknego dnia ja jak co dzień sprawdzałam swojego facebooka , gdy niespodziewanie zauważyłam że Justin Bieber za rok przyjeżdża do Polski. Radości nie było końca skakałam ze szczęścia a gdy tylko do sprzedaży weszły bilety razem z swoją koleżanką Anetą kupiłam najdroższe z nich czyli te pod sceną który upoważniły nas do spotkania i dotknięcia Justina.

 

Rozdział 2

 

Koncert zbliżał się coraz bardziej został już tylko miesiąc. Aneta już nie dawała mi spokoju ciągle mówiła że on ją zauważy że będzie wyjątkowa i dostanie prace u jego boku.Szczerze mówiąc bardzo mnie to denerwowało, ale cóż dałam radę. Gdy zostały już tylko 2 tygodnie wybrałyśmy się na zakupy. Musiałyśmy przecież być zjawiskowe! Prawdę mówiąc nie spodziewałam się że w takim małym mieście jak Częstochowa jest tyle sklepów z ciuchami, ale po 5 godzinach poszukiwań miałyśmy już gotowe stylizacje (no prawie ale nie liczmy dodatków bo brakowało nam tylko ich) Aneta uznała że pojedziemy trochę wcześniej czyli 2 dni wcześniej

 

Rozdział 3

 

Obudził mnie dźwięk telefonu

- Cześć Zuzia pobudka wstawaj za godzinkę będę u ciebie

- Kto mówi?-powiedziałam zaspana.

- Zuzia to ja Aneta nie mów, że zapomniałaś dziś jedziemy do Warszawy!

- O BOŻE TO JUŻ DZIŚ - wypaliłam - ZAPOMNIAŁAM LECE SIĘ SZYKOWAĆ O KTÓREJ BĘDZIESZ !?!?!?!

- Będę o 10.30 pod twoim domem a teraz leć się szykować, bo się spóźnisz. pa

- Pa i dzięki za pobudkę

Zakończyłam rozmowę i pobiegłam coś zjeść. Na szczęście nie byłam głodna i tylko zjadłam małe co nieco, wzięłam kanapki na podróż i zaczęłam szukać walizki a gdy już ją znalazłam okazało się że zostało mi tylko 30 minut do przyjazdu Anety. spakowałam moją stylizację i jakieś 2 sukienki, koturny, telefon, aparat portfel, bilety na koncert i na pociąg bieliznę, szczotkę, kosmetyki, ładowarki, szczoteczkę do zębów i pastę. Gdy byłam już spakowana zostało mi 5 minut więc wzięłam walizkę zamknęłam drzwi i wyszłam na spotkanie z przygodą życia.

 

Rozdział 4

 

Droga była spokojna i pełna dobrego humoru nie mogłyśmy się doczekać tego co się stanie już za dwa dni wiedziałyśmy, że spotkamy naszego idola i do tego miałyśmy pokój w tym samym hotelu co on. Aneta i nawet skrycie ja wierzyłam, że go tam spotkamy. Z niecierpliwością czekałyśmy na ten dzień lecz nie marnowałyśmy czasu zwiedziłyśmy stare miasto wybrałyśmy się do restauracji i do kina, a dzień występu zbliżał się coraz szybciej i nawet nie wiedziałyśmy kiedy nadszedł.

 

Rozdział 5

 

Rano pod naszym i równocześnie Justina hotelem zebrały się tłumy więc nie wychodziłyśmy z niego tylko zostałyśmy w środku. Rano zeszłam na śniadanie Aneta jeszcze spała więc nie chciałam jej budzić. Siadłam przy stole i zaczęłam jeść te przepyszne naleśniki, gdy nagle zauważyłam że ktoś mi się przygląda a gdy tylko mu się lepiej przyjrzałam doznałam szoku był to manager Justina!!! Nie odwarzyłam się do niego podejść bo byłam w szoku a on po chwili poszedł pewnie do pokoju Jusa, a ja pobiegłam do Anety i ją obudziłam niestety mi nie uwierzyła.

Nadszedł wieczór przebrałyśmy się w nasze stylizacje i wyruszyłyśmy na koncert. Mówiąc prawdę ledwo się tam dostaliśmy, ale nasze miejsca były genialne stałyśmy obok sceny!!! Minęło kilka minut i nagle on wszedł na scenę rozległy się krzyki i zaczął śpiewać a ja razem z nim każdą piosenkę słowo w słowo i nagle spełniły się me największe marzenia podczas wykonywania piosenki ,,one less lonely girl'' zostałam zauważona i wzięta na scenę jednym słowem byłam wniebowzięta.

 

Rozdział 6

 

Po koncercie miałam z Anetą wejść za kulisy i dotknąć go!!! Niestety Aneta nadal była zła za to że to nie ona weszła na scenę tylko ja, ale cóż jakoś ją udobruchałam i poszłyśmy tam. Stałyśmy w długiej kolejce lecz szybko zrobiło się luźniej, bo najpierw były zdjęcia grupowe. W końcu po długim oczekiwaniu weszła Aneta ( puściłam ją pierwszą by nie była zła ) , a po 2 minutach zostałam zawołana weszłam tam lecz ku mojemu zdziwieniu Jus był smutny. Podeszłam do niego i zapytałam co się stało. Powiedział że po trasie która się kończy ma nagrać nową piosenkę. Zdziwiłam się.

- Więc w czym problem? - zapytałam

- niestety podczas tej piosenki mam śpiewać z jakąś nową osobą w show biznesie - odpowiedział - ale nikogo nie mogę znaleźć.

Nagle się ożywiłam przecież ja umiem śpiewać i do tego umiem każdą jego piosenkę

- Mam pomysł - Zaczęłam - może zabrzmi to dziwnie ale ja zawsze chciałam z tobą zaśpiewać - Justin zrobił wielkie oczy. Wtedy już wiedział że jestem ładna tylko czy umiem śpiewać

- Mam pomysł - Powiedział po chwili zamysłu - zaśpiewaj mi coś z mojego albumu.

- Dobrze - Odpowiedziałam j wzięłam się do roboty. Zaśpiewałam mu ,, what do you mean '' i trochę go zatkało.

- Sorry mogłam nie pytać wiem że źle. - zasmuciłam się a on się uśmiechnął

- Nie znam osoby która tak pięknie śpiewa oprócz ciebie powiedz mi jak masz na imię

- Zuzia - Powiedziałam ale musiałam długo tłumaczyć by zaczął wymawiać to poprawnie.

Nagle usłyszeliśmy za sobą głos jego menagera

-moi drodzy wiem, że dobrze wam się rozmawia, ale musimy się sprężać zdjęcie autograf i koniec. Zrobiliśmy jak kazał przy pożegnaniu powiedziałam Justinowi, że mieszkam w tym samym hotelu co on i wtedy on powiedział że do mnie wpadnie. Podałam numer pokoju wzięłam autograf i poszłam do Anety.

 

Rozdział 7

 

Gdy doszłam do Anety ona zaczęła się żalić że ja byłam tak długo i mówić że ona jest bardzo szczęśliwa z tego spotkania, ale narzekać to ona zaczęła wtedy kiedy ja zaczęłam jej opowiadać co się u mnie stało. Do hotelu wręcz mnie ciągła, a w pokoju dostała ataku paniki że jest bałagan, a ja siadłam spokojnie na łóżku i próbowałam zrozumieć co się stało. Wtedy zerknęłam na autograf i szybko ukryłam go przed Anetą na zdjęciu nie był sam autograf było tam coś jeszcze był tam jego numer!!! Wiedziałam że ta znajomość szybko się nie skończy.

 

Rozdział 8

 

Wstałam i poszłam się przebrać założyłam fioletową sukienkę i złote koturny czyli to co pierwsze znalazłam, a Aneta nie wiem skąd wzięła conversy czarne leginsy koszulkę odsłaniającą pępek i fullcap, ale po niej można się spodziewać, że była na to przygotowana. W domu byłyśmy o 22 ale była już 23,a go ciągle nie było. Myślałam że zapomniał lub po prostu żartował z tego, że przyjdzie... lecz nagle ktoś zapukał do drzwi wstałam i wręcz tam podbiegłam. Aneta była w szoku, bo myślała, że żartuje, a tu nagle do naszego pokoju wszedł on. Byłam szczęśliwa lecz bałam się jak zareaguje Aneta na to, że nie powiedziałam jej że zaproponowałam mu siebie i wtedy nawet o niej nie pomyślałam. Justin wszedł do pokoju i trochę się zdziwił, gdy zobaczył Anetę lecz to mu nie przeszkadzało poszliśmy do pokoju i zaczęliśmy rozmawiać

- Może chcesz się czegoś napić - Spytała Aneta

- Poproszę wodę - odpowiedział, a Aneta poszła i podała nam po szklance

Wtedy Justin rozpoczął - a więc Zuzia przemyślałem to i jeśli się zgodzisz chcę abyś ze mną nagrała tą piosenkę.

Nagle usłyszałam trzaskanie się szkła Aneta upuściła szklankę, a ja doznałam szoku.

- Ty mówisz poważnie? Naprawdę się zgadzasz to...

- Jus przesłuchaj mnie może ja się lepiej nadam na to miejsce - Wyparowała Aneta,a mnie zatkało moja przyjaciółka właśnie uznała, że śpiewa lepiej niż ja?! I to jeszcze w taki sposób! Ciekawiło mnie tylko jedno co powie Justin.

- Mam pomysł - Odezwał się - Zaśpiewaj mi ,,what do you mean''

Aneta zaczęła śpiewać a ja nie wierzyłam w dwie rzeczy po pierwsze czemu ona to robi i czy Justin nie weźmie jej zamiast mnie. W połowie piosenki Justin jej przerwał

- I jak? - zapytała - podoba ci się?

- Wiesz niestety ale Zuzia śpiewa lepiej niż ty i pomyliłaś kilka słów a nawet nie doszliśmy do 2 zwrotki a Zuzia zaśpiewała mi całą bez pomyłek - Zakończył

- Dzięki - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego a on odwzajemnił uśmiech i oznajmił

- Niestety mam mało czasu więc musimy omówić szczegóły, bo jak pewnie wiesz piosenka równa się teledysk, więc musisz na jakiś czas zamieszkać w Nowym Jorku lub... możesz na jakiś czas zamieszkać u mnie jeśli zechcesz.

- Jeżeli nie masz nic przeciw czemu nie!

- Super to zostaw mi swój adres przyjadę po ciebie jak skończę trasę - jego uśmiech był tak szczery i taki piękny, że i ja go odwzajemniłam.

- Okej - Napisałam mu wszystko i dopisałam że to w Polsce żeby nie zapomniał. Wręczyłam mu kartkę, pożegnaliśmy się i wyszedł, a ja zostałam sama w pokoju z zdenerwowaną i zazdrosną Anetą

 

Rozdział 9

 

Gdy tylko Justin wyszedł Aneta zaczęła krzyczeć

- Jak mogłaś mi nic nie powiedzieć tyle czasu się znamy a ty co?! Dobrze wiesz, że to było moje największe marzenie, a ty mi je niszczysz nie spodziewałam się tego po tobie!!! - krzyczała tak głośno, że wręcz zastanawiałam się czy Justin jej nie usłyszy - przecież zawsze mówiłaś, że to ja mam większy talent!!!

- Mam już dość - krzyknęłam - ZAMKNIJ SIĘ czy myślisz, że to moja wina mogłaś sama zagadać na koncercie to nie moja wina rozumiesz!?!?

- Tak, ale...

- Ale co wybrał mnie, bo tak uważa i ma do tego prawo, a ja dla twojej świadomości nie zrezygnuje!!! A teraz ja idę spać, a co ty zrobisz to już twój problem, dobranoc.

wbiegłam do swojego pokoju i długo kręciłam się w łóżku, tak dużo się dziś stało. I tak zasypiałam z mętlikiem w głowie czułam szczęście z powodu wymarzonej pracy lecz też złość bo przez to pokłóciłam się z Anetą.

 

Rozdział 10

 

Otworzyłam oczy był piękny dzień i nawet nie pamiętałam o tym co zdarzyło się zeszłego dnia czułam się błogo nie miałam żadnych problemów, lecz niestety ten stan nie trwał długo oprzytomniałam,gdy do mojego pokoju wparowała Aneta.

- Pakuj się wyjeżdżamy - oznajmiła

- Jak to?! Miałyśmy tu jeszcze zostać! Czemu już jedziemy?

-Czy ty już nie pamiętasz co się wczoraj stało? Nie chce już tu z tobą siedzieć! Pakuj się jedziemy za 30 minut.

- Wyjdziesz już, bo muszę się przebrać?

Aneta wyszła i przy tym mocno trzasnęła drzwiami a ja się spakowałam i wyszykowałam do długiej i ciężkiej jazdy.

Było gorzej niż się spodziewałam Aneta bardzo długo nic nie mówiła, a gdy zapytałam czy nie możemy się pogodzić zaczęła wytykać mi co zrobiłam. W pewnym momencie zastanawiałam się czy nie wyrzuci mnie z auta bądź czy się na mnie nie żuci. Szczerze to czułam się jak bym jechała z psychopatką, ale na szczęście bezpiecznie dojechałam do domu gdzie spędziłam dużo czasu na sprzątaniu i myśleniu o tym co zrobić z Anetą, bo stała się niebezpieczna.

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Sky300 26.12.2015
    ''Pewnego pięknego dnia ja jak co dzień sprawdzałam swojego facebooka , gdy niespodziewanie zauważyłam że Justin Bieber za rok przyjeżdża do Polski.'' ~ Nie pisz "ja", ponieważ później piszesz "sprawdzałam", a to już mówi nam, że to pierwsza osoba. Facebook piszę się od dużej litery, ponieważ to nazwa. Przed "że" przecinek.
    "Radości nie było końca skakałam ze szczęścia a gdy tylko do sprzedaży weszły bilety razem z swoją koleżanką Anetą kupiłam najdroższe z nich czyli te pod sceną który upoważniły nas do spotkania i dotknięcia Justina." ~ po "końca" przecinek. Przed "a" przecinek. Po "bilety" przecinek. Przed "czyli" przecinek. Zamiast "który" powinno być "które". Przed "które" przecinek.

    Przepraszam, ale nie mam siły na dalsze wypisywanie tych samych błędów, może ktoś inny się postara... Ogólnie jest bardzo, BARDZO dużo błędów interpunkcyjnych, w sumie nie błędów bo interpunkcji to tutaj nie ma... Tekst też nie jest jakoś wyszukany. Moja ocena to 2.
  • kondzialek 26.12.2015
    Wybacz, może jakiś zajebisty nie jestem, ale tylko spojrzałem na pierwszy rozdział i odrazu poostawiłem ocenę. Co jak co polska języka trudna języka, ale warto czasem sprawdzić swoj tekst kilka razy, aby poprawic pare bledow. Pozdrawiam
  • elenawest 26.12.2015
    Opowiadanie o miłości do Justina Bibera... Żenada.
    No ale tak: interpunkcji praktycznie nie ma, stylistyka leży i kwiczy, tak samo,jak logika zdań. Wszelkie cyfry zapisujemy słownie. Ja przetrwałam do połowy drugiego rozdziału i ani rusz dalej... Nie pisz nigdy niczego wielkimi literami, bo to źle wygląda. Ale przede wszystkim zapoznaj się z zasadami pisowni polskiej, jeśli chcesz tu coś publikować, bo my w komentarzach, to możemy ci pojedyńcze błędy wypisać, a nie poprawiać cały tekst. I tak od siebie dodam, pewnie nie jeden się tu ze mną nie zgodzi, ale swoją fascynację tym zniewieściałym pedałkiem to zostaw dla siebie. Nie wszyscy muszą wiedzieć, jak jesteś w niego zapatrzona :-/ moja ocena to 1
  • patyy 26.12.2015
    Tak jak elenawest dotrwałam jedynie do połowy rozdziału drugiego. Boże drogi, zero interpunkci, zero! Pomimo, że mam z nią cholerny problem, co uświadomiło mi przebywanie na tej stronie, to Twojego tekstu nie da się czytać. Ktoś wymyślił przecinki po to, aby je wstawiać.Co do rozdziałów, to chyba pobiłaś rekord na opowi! Nie widziałam wcześniej krótszych rozdziałów, jedno dobre, że nie wstawiałaś każdego po kolei.
    Co do fascynacji J.B to ja za nim nigdy nie przepadałam, ale czytam kilka blogów, tzw. FanFików, i są naprawdę dobre, ale twój tekst, żenada. Myślę, że masz z jakieś dziewięć lat, nie wchodząc na twój profil. zostawiam 1.
  • little girl 27.12.2015
    Przyznam, że sporo ci brakuje, jednak nie poddawaj się. Widzę, że to twój pierwszy tekst, więc nie chcę cię zrazić do dalszego pisania. Nie ocenię tego tekstu i życzę powodzenia w dalszej twórczości ;)
  • Beznadzieja 27.12.2015
    Temat tego opowiadania jest... banalny. Czytałam trochę tekstów na ten temat i są bardzo podobne do siebie. Nie chcę obrażać twojego idola, ale to żenujące. Nie przejmuj się tak ostrą krytyką. Lubisz go, to go lubisz. Nie zrażaj się i pisz dalej... Co do interpunkcji, musisz nad nią pożądnie usiąść. Powodzenia :)
  • Ekler 27.12.2015
    Autor jest chyba bardzo młody ;) nie zniechęcaj się i pisz dalej! Chętnie będę do Ciebie zaglądał, aby zobaczyć jakie postępy robisz. Pozdrawiam.
  • Szczur 27.12.2015
    Zawsze lubiłem takie opowiadania z bohaterką merysujką, która jest "och-ach". Ogólnie standard: narratorka jest wspaniała, jej książę z bajki myśli tylko o niej, a fałszywy plastik dostaje ataku spazmów. Pomijając już brak logiki. Jeśli to koniec opka to (zgaduję) niezamierzenie wyszedł ci fajny morał - idol jest ważniejszy niż przyjaźń (i nie chodzi wyłącznie o reakcje Anety, ale także o Zuzannę) - trochę smutne, ale co zrobić? Brazylijska telenowela na całego.
    Błędów jest od cholery i trochę, ale chrzanić... Jeśli chcesz to jakoś poprawić to zmień historię, niech będzie bardziej oryginalna, postaci mniej tendencyjne. Poważnie: w internetach jest pełno opowiadań o miłości do idoli, które prowadzone są w identyczny sposób do twojego.
  • Neli 27.12.2015
    Ja doszłam do początku szóstego rozdziału. Nie podobało mi się. Masa błędów. I jesteś pierwszą osobą, u której widzę takie krótkie rozdziały i wstawione w ten sposób. Każdy ma słabe początki z pisaniem, nie wszystko się od razu umie, więc spokojnie ;))
  • detektyw prawdy 09.09.2016
    nawet niezle,4
  • detektyw prawdy 09.09.2016
    ej
    czeu opka nie mozna oceni odswieze streonq
  • detektyw prawdy 09.09.2016
    o juz dziala

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania